W dniu expose nowej premier Ewy Kopacz związkowcy przeprowadzą w Warszawie protest - zapowiedział wiceprzewodniczący Solidarności w Kompanii Węglowej Stanisław Kłysz. O przeprowadzeniu akcji zdecydował Międzyzwiązkowy Sztab Protestacyjno-Strajkowy KW.
W siedzibie śląsko-dąbrowskiej "S" odbyło się spotkanie przedstawicieli Międzyzwiązkowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego Kompanii Węglowej, reprezentującego 13 central związkowych.
- W terminie wygłaszania expose nowej pani premier w Warszawie zostanie zorganizowana manifestacja przez sztab protestacyjno-strajkowy - zapowiedział wiceprzewodniczący górniczej "S" i wiceprzewodniczący tego związku w KW Stanisław Kłysz. Dodał, że do stolicy "pojadą górnicy i wszyscy ci, którzy są związani z górnictwem".
Expose nowej premier Ewy Kopacz zaplanowano na 1 października.
Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski uważa, że do stolicy przyjedzie kilka tysięcy górników. - Załogi oczekują od nas zdecydowanych działań. Na pewno będzie demonstracja kilku tysięcy górników w Warszawie, gdzie chcemy wysłuchać expose pani premier i gdzie chcemy pokazać, że problem górnictwa nie został rozwiązany - mówił.
Międzyzwiązkowy Sztab Protestacyjno-Strajkowy Kompanii Węglowej poinformował też, że "w najbliższych dniach, prawdopodobnie w poniedziałek lub we wtorek, zostanie zgłoszony spór zbiorowy z zarządem Kompanii Węglowej".
- Załogi wyraźnie nam powiedziały: "proszę działać bardziej zdecydowanie", dlatego będziemy rozmawiać tylko w ramach sporu zbiorowego i będziemy demonstrować w Warszawie i nie tylko - powiedział Czerkawski.
W poniedziałek zrzeszający 13 organizacji związkowych z KW sztab protestacyjno-strajkowy podał, że konsultacje dotyczące planu naprawczego na lata 2014-2020 uznają za jednostronnie zerwane z winy pracodawcy. Związkowcy zarzucili zarządowi, że ciągle zmienia treść planu i wbrew ich opinii chce sprzedać kilka kopalń Kompanii Węglokoksowi. We wtorek kierownictwo spółki odniosło się do tych zarzutów. Poinformowano, że zarząd nie zgadza się z argumentami, że powodem zerwania rozmów były notoryczne zmiany w programie naprawczym oraz podpisanie listu intencyjnego w sprawie ewentualnej sprzedaży kopalń. Zarząd KW "ze zdumieniem" przyjął informację o zerwaniu konsultacji.
Konsultacje przedstawionego przez zarząd planu naprawczego rozpoczęły się przed kilkoma tygodniami. Plan zakłada m.in. ograniczenie kosztów, zmianę organizacji produkcji, wdrożenie programów restrukturyzacyjnych dla poszczególnych zakładów oraz pozyskanie niezbędnych środków na dofinansowanie działalności spółki - co ma w praktyce odbyć się poprzez sprzedaż kilku kopalń.
- Odrzucenie programu naprawczego jest jednoznaczne z tym, że nie zgadzamy się z jego założeniami, bo program zakłada stopniowe rozdrabnianie, rozdzielanie, wyprzedaż majątku Kompanii Węglowej, na to nie może być zgody - powiedział w piątek Kłysz. Jego zdaniem jedynym kierunkiem jest konsolidacja polskiego górnictwa, która będzie miała wpływ na import, ceny i zbyt. Dodał, że KW musiałaby wycofać się ze "wszystkich tych niekorzystnych założeń, które są w programie, m.in. ze sprzedaży czterech kopalń". - Wtedy strona społeczna przystąpi do konsultacji - dodał.
Biuro prasowe KW poinformowało w piątek, że zarząd spółki wystosował do działających w spółce organizacji związkowych "zaproszenie do rozmów konsultacyjnych w dn. 19 września" dotyczące planu naprawczego. Podano, że "w odpowiedzi uzyskał oświadczenie działającego w imieniu organizacji związkowych Międzyzwiązkowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego o odrzuceniu zaproszenia oraz podtrzymujące stanowisko sztabu uznające konsultacje za zerwane". - W zaistniałej sytuacji zarząd przyjmuje, iż z formalnego punktu widzenia proces konsultacji ze stroną związkową został zakończony – poinformowało biuro prasowe.
W komunikacie tym przekazano również stanowisko prezesa zarządu KW Mirosława Tarasa, w którym zaznaczono, że "zarząd w najbliższych dniach będzie podejmował niezbędne działania i decyzje wdrażające poszczególne elementy planu naprawczego, którego celem jest przywrócenie płynności finansowej spółki, ochrona miejsc pracy i niedopuszczenie do likwidacji oddziałów wydobywczych", a także "trwały wzrost efektywności ekonomicznej".
Nastroje w górnictwie są gorące od wielu tygodni. W minioną środę górnicy z sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, wspierani przez bliskich i związkowców z innych zakładów, manifestowali w Sosnowcu i Katowicach. Ta ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Kazimierz-Juliusz to spółka zależna Katowickiego Holdingu Węglowego. W czwartek, w związku z sytuacją w górnictwie zarząd regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" ogłosił pogotowie protestacyjne we wszystkich strukturach branżowych i terenowych śląsko-dąbrowskiej "S"