48-letni mieszkaniec powiatu sandomierskiego stracił ponad 420 tys. zł, bo oszuści podający się za pracowników banku wmówili mu, że pieniądze na jego koncie są zagrożone.
Do 48-letniego mieszkańca powiatu sandomierskiego zadzwoniła we wtorek kobieta podająca się za pracownicę banku. Poinformowała go, że pieniądze na jego koncie są zagrożone.
„Kobieta powiedziała 48-latkowi, że powinien przelać swoje oszczędności na inne konta, do których przestępcy nie mieliby dostępu. Mężczyzna zalogował się do bankowości elektronicznej i zgodnie z poleceniem rozmówczyni wykonywał przelewy” – powiedział asp. szt. Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Do rozmowy włączył się mężczyzna, również podający się za pracownika banku. Powiedział mieszkańcowi powiatu sandomierskiego, że „sytuacja jest bardzo poważna, bo oszuści wzięli na jego rachunek pożyczkę”.
„Rzekomy pracownik banku przekonał 48-latka, że powinien wziąć pożyczkę na taką kwotę, na ile pozwala mu zdolność kredytowa. Jego zdaniem miał to być jedyny sposób przed powstrzymaniem przestępców. Mężczyzna przelał kolejne pieniądze na wskazane mu rachunki. Łącznie stracił ponad 420 tys. zł” – dodał Majchrzak.
Policjant zaapelował o ostrożność i rozwagę przy postępowaniu w takich sytuacjach.
„Cały czas ostrzegamy ludzi o coraz to nowych metodach działania przestępców, którzy podają się za policjanta, bankowca, prokuratora czy wnuczka. Gdy schodzi na temat pieniędzy, to powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza. Najlepszym rozwiązaniem jest rozłączenie się i wykonanie telefonu na numer alarmowy 112, aby nas poinformować o całej sytuacji” – zaznaczył policjant.
Źródło: PAP; X.com