Przejdź do treści
Znak Polski Walczącej chroniony prawem. Znieważanie będzie karane
flickr/Daniel Kruczynski/CC BY-SA 2.0

Kto publicznie znieważy znak Polski Walczącej, będzie karany grzywną – to zapis nowej ustawy, która wchodzi w życie w piątek. Z nowego prawa cieszą się weterani II wojny światowej, którzy mówią, że słynna kotwica jest symbolem polskiej wolności.

W ustawie o ochronie znaku Polski Walczącej zapisano, że "Znak Polski Walczącej, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej". Podkreślono też, że "otaczanie znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej".

Ustawa stanowi, że "kto publicznie znieważa znak Polski Walczącej, podlega karze grzywny", a do postępowania w sprawach dot. ochrony znaku stosuje się przepisy Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Ustawa nie mówi, że na umieszczanie znaku potrzebna jest zgoda instytucji państwowej, nadal będzie mógł być noszony np. na koszulkach.

Projekt ustawy, który przygotowała PO po podjęciu inicjatywy Związku Powstańców Warszawskich i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, trafił do prac Sejmu w 2013 r. Pod koniec maja br. prace nad projektem prowadziła sejmowa komisja kultury i środków przekazu. Sejm uchwalił przepisy 10 czerwca, Senat bez poprawek poparł ustawę 3 lipca. 30 lipca podczas uroczystości z okazji 70. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego ustawę podpisał prezydent Bronisław Komorowski.

Kotwica Polski Walczącej - obok Godziny W oraz odbitego z rąk Niemców gmachu PAST-y (Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej) - to jeden z najważniejszych symboli powstańczej Warszawy. – Znak Polski Walczącej, charakterystyczna powstańcza kotwica z okresu okupacji niemieckiej, to szczególny symbol, z którym wielu ludzi się identyfikuje. W okresie okupacji i powstania dawał ludziom otuchę, był świadectwem Polski, która się nie poddała – mówiła dr Katarzyna Utracka, historyk z Muzeum Powstania Warszawskiego.

Symbol Polski Walczącej po raz pierwszy pojawił się na ulicach Warszawy w 1942 r. po tym, jak Komenda Główna AK rozstrzygnęła konkurs na znak, który miał zachęcać Polaków do oporu przeciwko okupantom niemieckim. Autorką zwycięskiego projektu była najprawdopodobniej harcerka Anna Smoleńska, która studiowała historię sztuki na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Podczas okupacji znak symbolizujący walkę o niepodległość malowano na murach polskich miast. Dwie połączone litery P i W, tworzące kotwicę Polski Walczącej, umieszczane były też na budynkach związanych z walkami toczonymi w czasie wojny, a także podczas powstania warszawskiego.

Znak malowali najczęściej harcerze uprawiający tzw. mały sabotaż. – Wszyscy chyba słyszeliśmy o „Rudym” i jego wyczynie namalowania kotwicy na pomniku Lotnika przy placu Unii Lubelskiej. Był to ogromny wyczyn, bo nieopodal urzędowali przecież Niemcy, a on to zrobił na dość dużej wysokości używając urządzenia specjalnie przez siebie skonstruowanego z tuszem w środku i wyciąganą rurką. To pozwalało szybko i skutecznie wykonać malunek – tłumaczyła historyk.

– O mało co przez ten znak nie zostałem zastrzelony, gdy w maju 1944 r. malowałem go z kolegą na rogu Żelaznej i Chłodnej, gdzie był posterunek niemieckiej żandarmerii – opowiadał przewodniczący Stowarzyszenia Szarych Szeregów prof. Wojciech Wolski, który w czasie okupacji był harcerzem w drużynie "Gigantów". –Ustawa jest bardzo piękną inicjatywą. To jest jednak znak, symbol polskiej wolności, który my ogromnie szanujemy. Kotwicę Polski Walczącej nawet noszę ze sobą, jest przy mnie – dodał.

Propozycję ustawy o ochronie znaku Polski Walczącej poparły Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. – Dla nas ten znak jest znakiem podziemnego Wojska Polskiego, Armii Krajowej (...). Dla nas zawsze był dobrem ogólnonarodowym: najpopularniejszym, najważniejszym symbolem graficznym oporu i walki narodu przeciwko agresorom i okupantom – podkreślił podczas prac w Sejmie sekretarz Rady Andrzej Krzysztof Kunert.

pap

Wiadomości

„Słoneczniki” Van Gogha znowu celem ataku! [wideo]

Tragedia na MŚ. Nie żyje 18-letnia zawodniczka! Zobacz co się stało!

Pieczone papryki nadziewane kaszą jaglaną i mięsem mielonym: zdrowie na talerzu

W piątek i sobotę porywisty wiatr nad morzem. Są ostrzeżenia!

Sądy obnażyły bezprawie bodnarowców Tuska

Ziemkiewicz: Donald Tusk to taki Macron na sterydach

Dzisiaj informacje TV Republika

Nauczyciele uwierzyli w obietnice rządu. Czują się oszukani

Wody Polskie do likwidacji? Minister zabrał głos

Prezes Izby Karnej wbija szpilę rządzącym!

Express Republiki

Prezes Wód Polskich nie wie, dlaczego doszło do zalania Nysy

Najmłodsi mordercy w Wielkiej Brytanii ! 13-latkowie skazani za zabójstwo maczetą

Mieli pomagać powodzianom, już zabrakło im kasy

Jakie straty po powodzi? Bankowcy już wstępnie oszacowali

Najnowsze

„Słoneczniki” Van Gogha znowu celem ataku! [wideo]

Sądy obnażyły bezprawie bodnarowców Tuska

Ziemkiewicz: Donald Tusk to taki Macron na sterydach

Dzisiaj informacje TV Republika

Nauczyciele uwierzyli w obietnice rządu. Czują się oszukani

Tragedia na MŚ. Nie żyje 18-letnia zawodniczka! Zobacz co się stało!

Pieczone papryki nadziewane kaszą jaglaną i mięsem mielonym: zdrowie na talerzu

W piątek i sobotę porywisty wiatr nad morzem. Są ostrzeżenia!