Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejm będzie głosował nad wnioskiem o postawienie Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała w TVN24, że chciałaby, aby polityk Solidarnej Polski wyjaśnił sprawy, które "bulwersowały opinię publiczną".
W ocenie marszałek Sejmu, wniosek ws. byłego ministra sprawiedliwości to sygnał dla polityków, że zawsze mogą zostać rozliczeni. Kidawa-Błońska powiedziała w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że Ziobro "dokonał rzeczy, których polityk nie powinien robić".
Kidawa-Błońska stwierdziła też, że Trybunał Stanu nie jest odwetem. – To jest sprawdzenie, czy nie została naruszona konstytucja. Każdy polityk powinien mieć w głowie to, że kiedy łamie prawo czy wykracza poza prawo, prowadząc politykę, może się z czymś takim spotkać – podkreśliła.
Aby Zbigniew Ziobro stanął przed Trybunałem Stanu potrzeba większości kwalifikowanej, czyli 3/5 głosów. W czwartkowej debacie za opowiedziały się PO, PSL i SLD. Przeciw były PiS i Zjednoczona Prawica.
CZYTAJ TAKŻE:
Ziobro: Na pewno nie skończy się na kilku tysiącach imigrantów