– Schetyna nie ma nic w głowie. Naprawdę mówię z pewnym dystansem do twórczości twitterowej Sikorskiego, ale on nigdy czegoś tak głupiego nie ćwierknął – tak o wypowiedzi Grzegorza Schetyny, która sugerowała jakoby Polska miała być kolonizatorem Ukrainy, mówił w "Chłodnym Okiem" Rafał Ziemkiewicz.
Ziemkiewicz komentował wypowiedź Grzegorza Schetyny, który w sposób mało dyplomatyczny odniósł się do dyskusji o udziale Polski w rozmowach dotyczących konfliktu na Ukrainie. "Rozmawiać bez Polski o Ukrainie, to tak jakby w sprawach Libii, Algierii, Tunezji, Maroka rozmawiać bez Włoch, Francji, Hiszpanii" – to wypowiedź, która wzbudziła sprzeciw przedstawicieli narodu ukraińskiego.
– Mamy nowego ministra sprawa zagranicznych, wielu ludzi się odnosiło do tej decyzji, mówiąc, że "znać to się nie zna, ale minie rok, dwa i może się nauczyć", że nie będzie opowiadać głupot i siedzieć na Twitterze. Ten pierwsze co zrobił to poszedł do gazet i naopowiadał głupot – stwierdził.
Publicysta zauważył, że w ocenie historycznej nazwanie Polski kolonizatorem Ukrainy jest kompletną bzdurą.
– Schetyna wiedział, że są pewne zasady zachowania, polityczne ABC, jeśli się na czymś nie zna, to nie powinien się mądrzyć, milczenie jest złotem. Gdybyś milczał, to byś mógł uchodzić za ministra poważnego – skomentował.
Ziemkiewicz podkreślił, że stawia to Polskę w złym świetle, wysyła sygnał dla Ukraińców, że czujemy się wobec niej jako państwo paternalistyczne.
– Schetyna nie ma nic w głowie. Naprawdę mówię z pewnym dystansem do twórczości twitterowej Sikorskiego, ale on nigdy czegoś tak głupiego nie ćwierknął. Ale trzeba sobie wyobrazić, że Schetyna jest nieodwoływalny jak Sikorski, bo koalicja ma większość w sejmie – zakończył.
CZYTAJ TAKŻE: