Jak co tydzień, gościem Emilii Pobłockiej w poranku Telewizji Republika był publicysta Rafał Ziemkiewicz, który dokonał politycznego podsumowania tygodnia – Karta nauczyciela to jest jakiś kretynizm. Oczywiście pan Broniarz, by się wtedy rzucał i pełzał, jak Rejtan, zrywając z siebie wszystko, łącznie ze skórą - powiedział.
– Falę oburzenia wywołały słowa Krzysztofa Szczerskiego na temat nauczycieli, którzy zapowiadają strajk - zaczęła Emilia Pobłocka.
– Czy państwo zauważyli, że połowa newsów generowanych od 20 lat przez to, co pozwalam sobie nazywać michnikowszczyzną, to są newsy typu ''jak on mógł tak powiedzieć'', dokładnie tak, jak sobie panienki przez telefon rozmawiają – mówił Rafał Ziemkiewicz.
– W to się wpisała informacja, ze pan Krzysztof Szczerski powiedział coś na zasadzie ''idźcie i się rozmnażajcie''. Ja tez w pierwszej chwili wyśmiałem te słowa, ale zawsze jak masz podaną informacje przez ,,Gazetę Wyborczą'' albo TVN to najpierw sprawdź, czy to prawda, bo często nie jest. Okazało się, że było to wyrwane z kontekstu - zauważył publicysta.
– Szczerski powiedział, że nauczyciele też mogą mieć 500 + i od raz było, jaka ta władza arogancka, jak on mógł tak powiedzieć i cała orkiestra tych oburzonych - dodał.
Rafał Ziemkiewicz odniósł się także do wystawiania przez Platformę tablicy z rzekomymi ''powiązaniami Kaczyńskiego'', która została zabrana przez Marka Suskiego – Ja też bym sobie wziął na pamiątką. (...) To jedyne co w zasadzie, co opozycja może zrobić. Mogą jeszcze robić kolejne wnioski o wotum nieufności, mogą pisać na kartonach po butach i się ustawiać. Są różne metody pajacowania. Mogą jeszcze okupywać trybunę - powiedział.
– Władza podkreśla, że nauczyciele przez 8 lat nic nie dostawali a teraz dostali i tak. Nie jest tego dużo, ale ja zwracam uwagę, że taka rozmowa jest równie bezsensowna jak to, że ojciec mówi do dziecka, że ja to w twoim wieku na buty nie miałem, a ty masz dwie pary i ci mało. To nic nie znaczy, że nie dostawali przez 8 i siedzieli cicho, bo wiadomo, czym jest związek nauczycielstwa polskiego - kontynuował gość Telewizji Republika.
– Prezes ZNP Broniarz, jak wprowadzali gimnazja, to protestował przeciwko wprowadzeniu gimnazjów. Jak usuwano gimnazja, to protestował przeciwko usunięciu - zauważył Ziemkiewicz.
– Nauczycieli wkurzyła ta konwencja, bo nagle się okazuje, że pieniądze są na to, na to, na to a na nich nie ma i dlaczego? - dodał.
– Ja mam taką radę. Zgodziłbym się na te podwyżki, ale pod warunkiem, że usunięta zostanie karta nauczyciela, bo to jest śmiech na sali. To jest jak średniowieczny cech. Nauczyciel mianowany, nauczyciel dyplomowany. To jest efekt średniowiecznej karty. Kończymy z tymi średniowiecznymi zasadami - zaapelował publicysta.
– Nauczyciel na zachodzie zarabia dwa razy więcej niż w Polsce, ale też dwa razy więcej pracuje - dodał.
– Karta nauczyciela to jest jakiś kretynizm. Oczywiście pan Broniarz, by się wtedy rzucał i pełzał, jak Rejtan, zrywając z siebie wszystko, łącznie ze skórą - powiedział publicysta.