– "Gazeta Wyborcza" przed eurowyborami idzie na pomoc Donaldowi Tuskowi, pisząc, że nic się nie należy 12 tys. klientów Amber Gold "orżniętym" na ponad 600 mln zł, no bo, jak to powiedział premier, problemem są nie tyle oszuści, co chciwość tych ludzi, którzy się połaszczyli na obiecywane niebotyczne zyski – mówił w Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz.
– Kilkanaście osób okradzionych przez pana Marcina P. i jego firmę złożyło pozew zbiorowy przeciw państwu, uznając, że państwo nie dopełniło swoich obowiązków. A "GW" przywołuje rozmaitych ekspertów, kórzy twierdzą, że ten pozew nie ma żadnych szans i nie ma się czym przejmować. Ci ludzie są sami sobie winni, po co się połaszczyli, itd. – powiedział publicysa Telewizji Republika i "Do Rzeczy".
– Jeśli ktokolwiek się tej sprawie przyglądał, to przypominam, że rok przed załamaniem się Amber Gold, Komisja Nadzoru Finansowego złożyła zawiadomienie do prokuratury. Prokuratura to zawiadomienie "skręciła". Najważniejsza rzecz: Marcin P. Mógł robić to, co robił, bo dostał koncesję od państwa...i to jednego dnia – w dniu złożenia wniosku – dodał Ziemkiewicz.
OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z RAFAŁEM ZIEMKIEWICZEM
