W „Gazecie Wyborczej” najlepiej skomentował to jej ekspert do spraw Kościoła, Jan Turnau - „polski kościół nie idzie drogą Franciszka”. Wszyscy wiedzą, że to papież zdecydował o tym, kto zostanie metropolitą i to jego osobiste wskazanie, że nie wybrał nikogo z „krakówkowych” kandydatów, tylko biskupa łódzkiego. Okazuje się zatem, że to Franciszek nie idzie drogą Franciszka - mówił dziś w "Chłodnym Okiem" publicysta Rafał Ziemkiewicz.
- Smutek - jak powiedział Żakowski - że następcą kardynała Dziwisza zaliczanego przez środowisko „Wyborczej” do kościoła łagiewnickiego został abp Jędraszewski. Następcą postępowego kardynała został czarnopodniebienny Jędraszawski i to zmartwiło siły postępu. W „Gazecie Wyborczej” najlepiej skomentował to jej ekspert do spraw Kościoła, Jan Turnau - „polski kościół nie idzie drogą Franciszka”. Wszyscy wiedzą, że to papież zdecydował o tym, kto zostanie metropolitą i to jego osobiste wskazanie, że nie wybrał nikogo z „krakówkowych” kandydatów, tylko biskupa łódzkiego. Okazuje się zatem, że to Franciszek nie idzie drogą Franciszka - mówi Rafał Ziemkiewicz.
- Gazeta, którą cytujemy i jej specjalista Jan Turnau to religijność Tygodnika Powszechnego - „jesteśmy katolikami, ale nie wierzymy w te gusła o Bogu i Trójcy Świętej”. Dla nich katolicyzm to taki bibelot, w który wierzyli przodkowie to i oni wierzą, że trzeba pójść poświęcić jaja, pójść na pasterkę, najlepiej do jakichś krakowskich księży, którzy powiedzą co i jak, tak jak abp Życiński, który wspomniał, że światem rządzi przypadek oraz prawa fizyki. Oni sobie wymyślili, że Franciszek będzie Kościół rozchrzaniał. Papież jednak nie bardzo jest do tego chętny i pewne gesty, które wykonywał, były opacznie zrozumiane nie jako otwarcie Kościoła, tylko oczekiwany demontaż - dodaje publicysta.
- W Rzeczpospolitej na pierwszej stronie czytamy o zarzutach, które usłyszeli radcy prawni i adwokaci. Afera rozwinęła się z badania działalności lekarki, która wystawiała zwolnienia w sądzie. Wielką chorobą w Polsce jest chorowanie na zawołanie w sądzie. Mamy ładną aferkę – a przecież korporacja prawnicza jest przedstawiana jako wzór, jej establishment walczy z tą „złą zmianą” - zaznacza Ziemkiewicz.