– Wariat, ale uczciwy, złodziej, ale fachowy. Niestety jak już ich wybierzemy to się okazuje, że wariat nie jest taki uczciwy, a złodziej nie do końca jest fachowcem – komentował rozliczanie posłów ze służbowych wyjazdów Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta powrócił również do tematu posłów, którzy według dokumentów udostępnionych na stronie Sejmu dopuścili się przekłamania w kwestii wyjazdów.
– Wariat, ale uczciwy, złodziej, ale fachowy, niestety jak się ich wybierzemy to się okazuje, że wariat nie jest taki uczciwy, a złodziej nie do końca jest fachowcem – mówił.
– Do europarlamentu ściąga się elity, żeby mogły całkowicie zająć się kręceniem lodów, tam się je korumpuje. Demoralizacja Sejmu jest pod tamtym wpływem, to jest ulubiony sposób zarabiania europosłów – skomentował.
Ziemkiewicz przypominał tezy z książki Migalskiego „Parlament ANTYeuropejski” z którymi się zgadza: "korupcja jest wpisana w system" – pisał Migalski.
Pokazując kontrowersyjne działania posłów, przypomniał sytuację z jedną z europosłanek, która na swojej stronie reklamowała kancelarię prawną, która specjalizowała się w przenoszeniu firm na Cypr, w celu uniknięcia płacenia podatków.
– Po rozliczeniu posłów PiS, którzy zostali usunięcie z partii Kaczyńskiego, zaczęto rozliczać wszystkich i okazało się, że mamy rekordzistów w wydawaniu państwowych pieniędzy – powiedział.
Przypomina, że na czoło rankingu wysunął się Tadeusz Iwiński
– Po co musiał jechać do Gujany żeby oglądać start rakiety? Iwiński, chociaż pół świata pyta kim jest, był już chyba wszędzie – komentował.
– Dość z tym populizmem, nie może być tak, posłowie muszą jeździć – skwitował.