Ziemkiewicz: Cimoszewicz jako jedynka w Warszawie to totalna kompromitacja totalnej opozycji
– Małżeństwo to nie welon, impreza czy sprawa uczuciowa… Małżeństwo to przede wszystkim instytucja prawa cywilnego. Jak się je rozwali, rozwali się całe społeczeństwo – mówił o zapędach środowisk LGBT publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz w swoim programie Telewizji Republika "Podsumowanie polityczne tygodnia".
– Kwestia LGBT do homoseksualizmu ma się tak jak feminizmu do kobiet. To pewien taran, którego doktrynerzy, ideolodzy używają. Od czasów Marksa jest ten sam cel. Należy zniszczyć to społeczeństwo, aby stworzyć coś nowego. Im jak dotąd nic nie udało się zbudować. Na etapie rozwalania są dobrzy – rozpoczął Ziemkiewicz odnosząc się do coraz "większego apetytu" środowisk LGTB.
Rozwiązaniem status osoby najbliższej?
Przywołał tutaj propozycję z kampanii prezydenckiej z 2015 roku. – Andrzej Duda w kampanii wyborczej podnosił, że należy stworzyć status osoby najbliższej. To nie byłoby głupie, szkoda, że ostatecznie nie udało się tego dopiąć – wskazał.
Chodzi o zapowiedź obecnego prezydenta Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej w 2015 roku. W wywiadzie z maja 2015 roku dla "Rzeczpospolitej", Andrzej Duda pytany był o działania, jakie podejmie, gdy zgłoszą się do niego przedstawiciele społeczności gejowskiej z postulatem wprowadzenia małżeństw homoseksualnych. – Powiem im szczerze, że nie zgadzam się na małżeństwa jednopłciowe, ani nie widzę powodu, by legalizować związki partnerskie. Ale myślę, że byłoby możliwe uznanie statusu osoby najbliższej, która mogłaby choćby dowiadywać się w szpitalu o stanie zdrowia czy odbierać korespondencję – odparł wówczas obecnie urzędujący prezydent.
Instytucja prawa cywilnego
– Małżeństwo to nie welon, impreza czy sprawa uczuciowa… Małżeństwo to przede wszystkim instytucja prawa cywilnego. Jak się je rozwali, rozwali się całe społeczeństwo. Gdy przed laty mówiliśmy, że jak damy tym środowiskom (LGBT - przyp.red.) palec, to wezmą rękę – wówczas uważano nas za homofobów. Dziś pan Rabiej sam mówi: dajcie nam związki partnerskie itd. – przywołał stanowisko wiceprezydenta Warszawy.
Red. Pobłocka zauważyła, że w światopoglądowej debacie zaskakująco brakuje głosu Wiosny Roberta Biedronia. Jak wskazała, "to najpopularniejszy gej w Polsce". – Dziś pan Biedroń w wywiadzie dla PAP-u powiedział, że do ich kampanii włączy się Frans Timmermans. Wielka bohater, człowiek roku "Gazety Wyborczej". Zapowiedź pochodzi na razie od Biedronia; poczekajmy na reakcję Timmermansa – nadmienił Ziemkiewicz.
Protest Agrounii
Protest działaczy Agrounii rozpoczął się w środę przed 8:00. Rolnicy zablokowali plac Zawiszy w Warszawie, a na jezdni położyli świńskie łby, rozsypali jabłka. Podpalili też opony i słomę, wywołując gęsty, czarny dym. "Miesiąc temu pokojowo manifestowaliśmy pod Pałacem Prezydenckim. Prezydent Duda uciekł przed nami na narty" – tak Agrounia tłumaczy się na Facebooku z radykalnej formy protestu. "Wydarzenia z placu Zawiszy to akt desperacji. Jesteśmy bardzo rozważni i był to tylko symboliczny strajk. Zależy nam na pokoju i spokoju" – zapewnili.
– Jeśli rolnicy naprawdę chcą stosować sposoby zachodnich farmerów, bardziej im to zaszkodzi niż pomoże. Panuje u nas przekonanie, że jedzenia się nie marnuje. W Polsce wciąż żyją tacy, którzy pamiętają głód czy niedostatek. Nie ma zadowolonych rolników, zawsze tak jest. Biorąc te poprawkę, uważam, że rząd zrobił kilka rzeczy niepojętych. Na przykład podniesienie podatku na soki owocowe, a obniżenie go na gazowane świństwa. Jeśli ktoś nie wziął za to łapówki to jest kompletnym idiotą – podsumował.