Przed stołecznym sądem ruszył w środę proces trójki aktywistów partii Zieloni, którym zarzucono znieważenie znaku Polski Walczącej - informuje Radio Zet. Przypomnijmy, że w czerwcu 2016 roku, podczas Marszu Godności, trzymali oni zielony transparent ze znakiem, na końcu kotwicy namalowane zostały symbole płci.
W świetle ustawy z czerwca 2014 roku Znak Polski Walczącej jest chroniony prawnie i zasługuje na szacunek przez wzgląd na intencje jego twórców. Niektóre środowiska starają się wykorzystać go do realizacji politycznych celów oraz promocji idei odległych od walki o niepodległość Polski.
Za znieważenie znaku odpowiada przewodnicząca "Zielonych" Małgorzata Tracz, autorka transparentu Elżbieta Hołoweńko i Marcin Krawczyk (wszyscy zgodzili się na ujawnianie swoich danych). Policja zarzuca im znieważenie "Znaku Polski Walczącej" "poprzez publiczne eksponowanie transparentu, na którym widniał przerobiony znak w ten sposób, że u jego dolnych podstaw umieszczono symbole płci". Grozi za to grzywna.
– Dopiero w 2016 r. gdy zmienił się klimat polityczny w Polsce, zaczął wyraźnie przeszkadzać. Znieważenie znaku w żaden sposób nie było naszym celem. Wprost przeciwnie było to okazanie szacunku i znakowi, który ma obecnie charakter uniwersalny, bo nie dotyczy tylko Powstania Warszawskiego, ale już w PRL stał się symbolem protestu wobec opresyjnej władzy. – twierdzi Małgorzata Tracz.