Niemal 40 milionów złotych przepłynęło w ubiegłym roku przez konta dwóch największych organizacji ekologicznych w Polsce – WWF-u i Greenpeacu. Bycie doświadczonym aktywistom to dzisiaj bardzo dochodowy interes na którym można zarobić nawet 25 tys. zł miesięcznie - pisze Jacek Liziniewicz.
„Gazeta Polska Codziennie” przeanalizowała tegoroczne sprawozdania finansowe dwóch najważniejszy organizacji ekologicznych w Polsce – Greenpeaceu i WWF-u. Jak każde polskie stowarzyszenie także i te międzynarodowe muszą udostępniać roczny bilans finansowy. Zwykle są one upubliczniane właśnie na przełomie czerwca i lipca. Z analizy dokumentów wynika, że bezsprzecznie najbogatszą organizacją ekologiczną pozostaje WWF. Kwota jej łącznych przychodów w ubiegłym roku przekroczyła 28 mln zł. Kwota jest porównywalna z tą z ubiegłego roku (około 100 tys. więcej). Tylko niewielka część pochodzi z 1 proc. odpisu podatkowego 1,7 mln zł. Organizacja pozyskuje również środki z Unii Europejskiej – ponad 4 mln zł i dotacji od osób fizycznych (czyli indywidualne wpłaty) w wysokości blisko 21 mln zł. WWF realizuje również zlecenia na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych, Instytut Metereologii i Gospodarki Wodnej za niemal 2 mln zł. Organizacja wydaje blisko 5 mln zł na wynagrodzenia dla pracowników. Prezes WWF-u zarabia dzisiaj więcej niż najważniejsze osoby w naszym kraju. Brutto jest to blisko 22 tys. zł miesięcznie (max 25 tys. zł miesięcznie). Wysokość przeciętnego wynagrodzenia w organizacji dzisiaj przekracza już 6 tys. zł miesięcznie. Maksymalnie jednak dochodzi do niemal 18 tys. zł.
Co ciekawe struktura dochodów „Greenpeacu” w znacznym stopniu różni się od tego co widzimy w WWF-ie. O ile pierwsi większą część środków dostają w ramach darowizn dostają od osób fizycznych, a jedynie skromną część od podmiotów prawnych, tak Greenpeace więcej pieniędzy ma od tych drugich. WWF przy budżecie 28 mln pozyskuje jedynie 300 tys. od firm. Greenpeace przy 11,5 mln przychodów ponad 5 mln zł. Trudno powiedzieć z czego wynika różnica. Patrząc na zainteresowania obu organizacji to „Greeenpeace” działa aktywniej np. w dziedzinie energetyki i rolnictwa, często organizując aktywne protesty. Tymczasem WWF raczej skupia się na działaniach PR-owych, kampaniach informacyjnych i miękkim wpływie na społeczeństwo. Jej spory raczej nie wychodzą zwykle poza słowną krytykę. Warto odnotować, że „Greenpeace” (bodajże najbardziej aktywna międzynarodowa organizacja ekologiczna walcząca z polskim rządem), w ciągu 2018 r. zwiększyła swoje przychody o ponad 2 mln zł. Wpłaty od osób prawnych wzrosły o blisko 1,5 mln zł. Budżet „Greenpeacu” od roku gdy rządzi PiS wzrósł o niemal 4 mln, a wpłaty od osób prawnych z 1,3 mln do ponad 5 mln. Tymczasem wpłaty w ramach odpisu „1 proc.” zmalała z 3,5 mln w 2014 roku do 1,3 mln w roku 2018. To o tyle dziwne, że dochody podatkowe do budżetu rosną, więc teoretycznie i 1 proc. powinien rosnąć. Tymczasem w tym okresie angażująca się w polityczne spory organizacja traci o niemal 2/3 proc. wpływy z 1 proc. od obywateli, a pozyskuje 4 razy więcej pieniędzy od firm.
„Greenpeace” około 40 proc. swoich dochodów wydaje na swoich pracowników. Łącznie jest to blisko 4,8 mln zł. maksymalna pensja w tej organizacji to ponad 13 tys. zł. Trudno rozszyfrować ile zarabiają natomiast przedstawiciele zarządu „Greenpeace”. Wynika to z tego, że organizacja jest podpięta pod większą strukturę obejmującą Europę Środkową z siedzibą w Wiedniu. Warto odnotować, że zarząd w przeszłości złożony z Niemców i Austriaków, ma teraz polskiego reprezentanta w postaci Roberta Cyglickiego. Koszty pięcioosobowego zarządu wrzucono do kategorii: „koszty ogólnego zarządu”. Teoretycznie można w nich umieścić koszty podróży służbowych pracowników zarządu i administracji koszty biurowe, szkoleń, opłaty za usługi i świadczenia związane z administrowaniem przedsiębiorstwa, wydatki reprezentacyjne, ale również i pensje dla zarządu. Polski „Greenpeace” wydaje na zarząd blisko 1,6 mln zł, co w przeliczeniu na członka zarządu daje w przeliczeniu na 5 członków zarządu kwotę ponad 26 tys. zł.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia ostro reaguje na decyzję większości sejmowej godzącej w prawa dzieci nienarodzonych
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"