Zielone aktywistki pójdą siedzieć za oblanie farbą warszawskiej syrenki
Dwie aktywistki Julia P. i Marianna J., które 8 marca oblały pomarańczową farbą pomnik Syreny, usłyszały zarzuty uszkodzenia zabytku. Straty oszacowano na ponad 361 tys. zł. Aktywistkom grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, że dwie kobiety Julia P. i Marianna J. miały dokonać 8 marca na bulwarze gen. Pattona wspólnie i w porozumieniu uszkodzeń rzeźby Syreny, niecki fontanny i cokołu kamiennego z piaskowca poprzez oblanie pomnika Syreny z 1938 r. znaczną ilością pomarańczowej farby. Pomnik jest zabytkiem wpisanym do rejestru zabytków województwa mazowieckiego.
Podkreślił, że swoim czynem spowodowały straty o łącznej wartości 361 607,36 zł. Według niego kwota ta wynika z tego, że w cokół i nieckę fontanny wsiąkła farba i spowodowała trwałe zanieczyszczenia wewnątrz struktury kamienia. Również powłoki zabezpieczające Syrenę zostały w wyniku czyszczenia usunięte, co spowodowało, że rzeźba jest niezabezpieczona.
"Wysokość tej kwoty została wyliczona na podstawie stanowiska Wojewódzkiego Mazowieckiego Konserwatora Zabytków i opinii biegłego z zakresu kamieniarstwa, a także jednostki odpowiedzialnej za opiekę i konserwację nad rzeźbą będącą w strukturach m.st. Warszawy"
– dodał prok. Skiba.
Aktywistki nie przyznały się do zarzucanego czynu i odmówiły składania wyjaśnień.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.