"Zupełnie szczerze powiem, że na szczęście nie mieliśmy takich zagrożeń w większej skali. Zdarzały się jednak wypadki, że rozpoznawano pojedyncze osoby, które mogły nieść zagrożenie terrorystyczne. Dzięki zmienionemu prawu mogły być w sposób skuteczny rozpoznane, a część z nich – to były jednostki – wydalone z Polski" – powiedział w rozmowie z Lidią Lemaniak dla "Gazety Polskiej Codziennie" Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Czy w kontekście walki z terroryzmem jest Pan zadowolony z pracy polskich służb?
Polskie służby wykonują swoje zadania w sposób profesjonalny, dlatego możemy się czuć bezpieczni. Przypomnę, że zmieniliśmy przepisy i tu bardzo duże znaczenie ma ustawa antyterrorystyczna. Opozycja podnosiła głosy, że ustawa ta miała służyć inwigilowaniu obywateli. Nie miała i nie służy, a dobrze służy wykrywaniu zagrożeń terrorystycznych. Dzięki sprawności służb, dzięki poprawionemu prawu i temu, że Polska jest krajem bardziej jednorodnym pod względem chociażby kulturowym czy religijnym, nie mieliśmy żadnego zamachu. Powinniśmy wzmacniać służby, czemu służy m.in. ustawa modernizacyjna.
Polskie służby miały sygnały o zagrożeniu atakiem bądź o istnieniu komórki terrorystycznej?
Zupełnie szczerze powiem, że na szczęście nie mieliśmy takich zagrożeń w większej skali. Zdarzały się jednak wypadki, że rozpoznawano pojedyncze osoby, które mogły nieść zagrożenie terrorystyczne. Dzięki zmienionemu prawu mogły być w sposób skuteczny rozpoznane, a część z nich – to były jednostki – wydalone z Polski.
Cała rozmowa znajduje się w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"
W jutrzejszym wydaniu @GPCodziennie mój wywiad z wiceszefem @MSWiA_GOV_PL panem ministrem @ZielinskiJaro. Serdecznie polecam!