Gościem programu „W Punkt” był Jarosław Zieliński wiceminister MSWiA
– Zapowiedź oczyszczenia szeregów policji jest zapisane w programie „Prawa i Sprawiedliwości” i to jest realizowane. Ja jestem autorem tej części programu, teraz nadszedł czas realizacji. Od wygranych wyborów wprowadzamy zasadę, ze nie awansujemy osób, które zaczynały karierę w MO, ZOMO czy SB, a do końca tego roku pożegnamy się z tymi funkcjonariuszami, którzy rozpoczynali w tych służbach. Nie jest to już duża skala, ale zważywszy, że pełnią oni kierownicze stanowiska, to nabiera ona na znaczeniu. Zamiar nie polega na usuwaniu tych funkcjonariuszy ze służby, ale chodzi o to żeby nie zajmowali funkcji kierowniczych. Nie ma ich tak dużo, to skala około 500 osób, wśród 100 000 funkcjonariuszu, dotyczy komendantów, naczelników, zastępców – zauważa minister Jarosław Zieliński.
– Warto też spojrzeć na to w ten sposób, że 500 nowych osób zajmie te stanowiska. Od upadku komunizmu minęło 26 lat, jeżeli ktoś rozpoczynał służbę po 1993 r. to dzisiaj ma pełne uprawnienia emerytalne, pierwsza, wprawdzie niska emerytura ma już miejsce po 15 latach Jeżeli chodzi o komendantów to jest to około 50 osób, a naczelników około 300. Z nich by byliby rekrutowani kandydaci na stanowiska komendanckie i koło by się zamykało. Osoby te awansowałyby do funkcji wyższych, a na nich chcemy mieć osoby, które rozpoczynały służbę w polskiej policji państwowej po 1993 r. Uważam, że po 26 latach nie ma żadnych powodów, żeby kadrę kierowniczą stanowili ludzie z tych służb, lepiej późno niż wcale – dodaje gość programu.
– Dzisiaj zmieniamy nastawienie policji dla obywateli i państwa. Kluczem jest słowo służba. Policja jest służbą i nie może to być nazwa bez głębokiej treści. To musi być sprawa etosu, dzielnicowy ma być opiekunem. Policjant musi pomagać uczciwym ludziom, mam ukutą formułę „policja ma być przyjazna uczciwym obywatelom, ale groźną dla przestępców” to proces, który przynosi skutki. Ostatnio w badaniach nastąpił wzrost zaufania do policji, czego można było doświadczyć na „Światowych Dniach Młodzieży”. Podczas samej imprezy było bezpiecznie, mimo kasandrycznych nawoływań opozycji, że należy je odwołać. Dzisiaj chodzi o to, by nasze idee były potwierdzane w codzienności.