"Wiceministra" klimatu i środowiska Urszula Zielińska, znana ze swojego krytykanckiego tonu wobec planów Zjednoczonej Prawicy, co do budowania zbiorników retencyjnych, wpadła na "genialny" pomysł. Z przekazanych przez nią informacji wynika, że - "aby ograniczyć w przyszłości skutki powodzi, należy... o połowę i więcej obniżyć emisje CO2, które zadziałają uspokajająco na klimat". Jakie≥ś pytania? Chyba nie warto...
Wiceminister klimatu Urszula Zielińska niemal co dzień zderza się ze swoimi wcześniejszymi wypowiedziami na temat inwestycji przeciwpowodziowych. Kilka dni temu, jak zauważyli internauci, usuwała wpis, w którym zażarcie atakowała budowę zbiornika retencyjnego Wielowieś Klasztorna. Kilka dni wypłynęło nagranie z 2023 r., na którym, siedząc obok lidera Polski2050, Szymona Hołowni, z zapałem krytykuje podobne inwestycje PiS, m.in. w Siarzewie pod Włocławkiem. Drugie nagranie pochodzi z lipca bieżącego roku.
Eureka...
Teraz, wpadła na kolejny "rewelacyjny pomysł"!
"Po pierwsze wydamy miliardy na działania adaptacji do zmian klimatu, to jest retencja, to są zbiorniki retencyjne, mała retencja, duża retencja"
- zaczęła niewinnie Zielińska.
I brnęła dalej:
Ale i zielona infrastruktura, zdrowe lasy. Lasy pozostawione w całości na terenach górskich, bo one są jak gąbka i one pomagają tam zachować wodę i przeciwdziałają powodziom
I uwaga!
Zielińska grzmiała: "ale również przeciwdziałanie zmianom klimatu w długim okresie, czyli strategia na rzecz energii i klimatu, która pokaże, że możemy w bardzo krótkim czasie o połowę i więcej obniżyć emisję CO2, które zadziałają uspokajająco na klimat i to na tym będziemy się skupiać i nad już pracujemy".
Pytania? Zbędne. To wyjaśnia się samo.
Źródło: Republika, x.com, wpolityce.pl