"Ziarno od Plewy": dziennikarstwo bezobjawowe
Pandemię wykreowała polityczna walka między USA a Chinami - stwierdził wirusolog prof. Włodzimierz Gut w programie Jana Pospieszalskiego “Warto rozmawiać”. Wokół tych słów powinna toczyć się teraz dyskusja dotycząca koronawirusa w Polsce. Od emisji programuminął już jednak tydzień, a w medialnym przekazie nic się nie zmieniło. Wirus nadal jest groźny, zbliża się druga fala i dopóki nie ma szczepionki, wszyscy musimy żyć w strachu.
To nie tylko koronawirus najczęściej ma postać bezobjawową. Bezobjawowe jest także polskie dziennikarstwo, a pandemia wyraźnie sprzyja rozwojowi tej wyniszczającej media choroby. Jej objawy to: jednostronność, infantylizm, manipulacja służąca wywołaniu strachu i wybiórczy dobór informacji. Pandemia bezobjawowego dziennikarstwa ma jeden cel: jak najlepiej zareklamować szczepionkę. Moim zdaniem wytłumaczenie jest prozaiczne (dzięki temu śpię spokojniej) i wcale nie chodzi o chipowanie, czy śledzenie obywateli, tylko o biznes, który nie wypalił w przypadku świńskiej, czy ptasiej grypy.
To nie jest żadna teoria spiskowa, tylko rzeczywistość. Główny Inspektor Sanitarny powiedział ostatnio ,,musimy wygenerować emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę”. Media epatują nowymi przypadkami zakażeń (przede wszystkim bezobjawowych), a naprawdę ważne informacje są pomijane lub traktowane jako błahostka.
Czy z taką emfazą jak o nowych przypadkach zakażeń media informowały o tym, że koncern Astra Zenecka wstrzymał testy szczepionki na Covid-19 po wykryciu u jednej z osób,,niewyjaśnionej choroby”? Albo o masowych protestach przeciwko obostrzeniom na całym świecie? A słyszeliście Państwo w głównych wydaniach informacji o najnowszych ustaleniach brytyjskich naukowców, z których wynika że testy na koronawirusa często dają wynik fałszywie pozytywny? Wcale nie jest łatwo dotrzeć do tych informacji, a przecież są chyba istotniejsze niż to, ilu bezobjawowo zakażonych przybywa nam każdego dnia.
Już miesiąc temu pisałem w felietonie: "Chory" to nie to samo, co "zakażony", a dziennikarze niestety często zapominają o tej istotnej różnicy. To nie jedyny problem. Dane o sytuacji epidemiologicznej w Polsce są omawiane przez media bardzo powierzchownie. Zamiast wnikliwej analizy mamy pogoń za sensacją, straszenie widzów ,,rekordami zakażeń" bez wyjaśnienia, że wynika to z większej liczby przeprowadzonych testów”. Niestety, nic się od tamtej pory nie zmieniło.
Na koniec, polecam Państwa uwadze nowe zalecenia ministerstwa zdrowia dotyczące pierwszej pomocy w czasie pandemii. Innymi słowy, pomożemy Ci odejść z tego świata. Absurd goni absurd. Pytanie nie brzmi, kiedy skończy się pandemia, tylko kiedy skończy się to szaleństwo?