Zgrzyt między posłami opozycji. Obiektem krytyki… śpiewanie w Sejmie
Temat niedawnych popisów wokalnych Joanny Muchy stał się obiektem krytyki. Choć wczoraj śpiewania starał się w TVN24 bronić Grzegorz Schetyna, to wątpliwości nie miał już jeden z posłów Nowoczesnej.
- Trochę usprawiedliwiam takie zachowanie, trochę tłumaczę, bo to rzeczywiście nieszczęśliwe, ale sytuacja jest trudna. Pewnych rzeczy nie wypada w takim miejscu i w takiej formie protestu, nawet jeżeli jest zmęczenie, znużenie i trudność świątecznego czasu, to trzeba wejść w skórę tych, którzy to obserwują w telewizji, patrzą na to i oceniają – powiedział wczoraj w TVN24 Grzegorz Schetyna, komentując recital Joanny Muchy, w której znalazły się takie hity jak „Nie pucz, kiedy odjadę” i „Znowu w puczu mi nie wyszło”.
Na Twitterze jednak pod postem Macieja Tysnickiego pojawiła się wymiana zdań między Robertem Kropiwnickim z Platformy Obywatelskiej a Sławomirem Potapowiczem z .Nowoczesnej. „Jeśli chcesz aby PIS miał większość konstytucyjną to świetny moment na wybory” napisał Kropiwnicki w odpowiedzi do posta Tysnickiego. Głos zabrał w dyskusji Potapowicz - „Jeszcze trochę pośpiewacie i na pewno będzie miał większość konstytucyjną”.
@RKropiwnicki jeszcze trochę pośpiewacie i na pewno będzie miał większość konstytucyjną @MTysnicki @SchetynadlaPO @300polityka
— Sławomir Potapowicz (@S_Potapowicz) 29 grudnia 2016
Jak widać, zjednoczona opozycja to wciąż sfera fikcji i śpiewająco ta wizja oddala się...