Mężczyzna, który zginął we wtorek w Berlinie w wyniku wybuchu samochodu, został zatrzymany w 2009 roku przez polskie Centralne Biuro Śledcze i odsiedział trzy lata więzienia – informuje RMF FM.
Przypomnijmy, że we wtorek około godziny 8 rano w Charlottenburg, dzielnicy w zachodniej części Berlina doszło do eksplozji samochodu zawierającego ładunek wybuchowy. Zginął 43-letni Turek, który prowadził pojazd. Policja wykluczyła zamach terrorystyczny i uznała, że były to porachunki mafijne. CZYTAJ WIĘCEJ
Według niemieckich mediów za atakiem może stać rosyjska mafia, która miała się w ten sposób zemścić za to, że Mesut T. z rosyjskim kolegą zastrzelili w 2015 roku biznesowego partnera.
RMF FM informuje jednak, że w 2009 roku Mesut T. został zatrzymany przez polskie CBŚ. Funkcjonariusze rozpracowywali wówczas przemyt kokainy z Urugwaju do Polski, która była ukrywana w silnikach samochodowych. Kokaina przypłynęła wówczas do Gdańska, a CBŚ wspólnie z celnikami zastawiło pułapkę.
43-letni Turek został zatrzymany w Gorzowie Wielkopolskim, kiedy razem z wspólnikiem rozkręcał silniki, w których były narkotyki. Wartość czarnorynkowa 33 kilogramów kokainy, to 10 mln zł. W 2010 roku Sąd Okręgowy wydał wyrok, według którego Mesut T. otrzymał 5 lat więzienia. Niemiec tureckiego pochodzenia wyszedł na wolność w 2013 roku.