Dzisiaj w nocy przez Polskę przeszedł silny front burzowy, w wyniku którego uszkodzonych zostało wiele domów, dróg oraz tras kolejowych. Podczas nocnej burzy na Śląsku na trasie pomiędzy Kobiórem a Pszczyną utknął jeden z pociągów PKP Intercity.
Pociąg kursował na trasie Warszawa - Wiedeń - Warszawa, a najbliższą stacją na której miał się pojawić były Katowice, gdzie miał dojechać o godzinie 5 rano. jednak po nocnej nawałnicy na trasie pociągu zerwana została trakcja kolejowa i utknął on w lasach między Kobiórem a Pszczyną.
Według wstępnych informacji podanych przez Dziennik Zachodni, pociąg miał zaginąć pomiędzy Zebrzydowicami a Katowicami około godziny 3 w nocy. Jak podaje gazeta, pociąg stanął w jedne z "dziur komórkowych" i przez kilka godzin PKP Intercity miało mieć problemy ze skontaktowaniem się z załogą pojazdu. Serwis informacyjny dziennikzachodni.pl podał też, że po tym jak PKP miało odnaleźć zagubiony pociąg organizacja transportu dla 121 pasażerów była utrudniona ze względu na szkody wyrządzone przez burze.
PKP Intercity: Pociąg nie zaginął
Informacjom o zagubieniu pociągu zaprzecza jednak Biuro Prasowe PKP Intercity, które poinformowało, że "pociąg przez cały czas znajdywał się pod opieką PKP Intercity".
"Nigdy nie było mowy o jakimkolwiek zagubieniu czy braku kontaktu. Z powodu nawałnicy pociąg został unieruchomiony w pobliżu miejscowości Kobiór ( na szlaku Pszczyna – Kobiór). Obsługa miała radiotelefony i komórki, cały czas wiedzieliśmy, gdzie ten pociąg się znajduje. Nie było też ryzyka, że następny pociąg uderzy w ten skład a lokomotywa wyposażona była w GPS" - poinformował nas rzecznik PKP Intercity.
Jak podano w komunikacie, obecnie pasażerowie zostali przetransportowani komunikacją zastępczą do Katowic i stamtąd udali się w dalszą podróż.
Czytaj więcej:
Gwałtowne burze przeszły przez Polskę. Jest jedna ofiara śmiertelna