Ze spadku po dziadku stworzyli fabrykę haszyszu
Dwaj bracia z Białej Podlaskiej na posesji odziedziczonej po dziadku utworzyli fabrykę haszyszu. Otoczyli teren dwumetrowym wałem ziemnym, a w prowizorycznym domku uruchomili pierwszą w Polsce profesjonalną fabrykę haszyszu. Rodzinny biznes rozbili funkcjonariusze białostockiego CBŚP, którzy przechwycili w manufakturze blisko 42 kilogramy marihuany i prawie 2 kilogramy haszyszu.
Do funkcjonariuszy CBŚP z Białegostoku od kilku miesięcy trafiały informacje o dużych partiach haszyszu i marihuany, które trafiały do handlarzy narkotykami na Podlasiu. O ile plantacje marihuany nie są w Polsce czymś nowym, to jednak haszysz trafiał do naszego kraju zazwyczaj z Holandii. Funkcjonariusze CBŚP w końcu trafili na dostawców.
Obserwacja wykazała, że na terenie jednej z posesji w miejscowości Dąbrowica Duża może działać narkotykowa manufaktura. Jednak akcję trzeba było przygotować bardzo starannie, ponieważ przestępcy zamontowali przy bramie wjazdowej specjalna fotopułapkę i przez internet monitorowali teren.
Beczki po brzegi wypełnione marihuaną
Funkcjonariusze zdobyli dowody, że na terenie posesji znajdują się narkotyki. Postanowili wkroczyć jednocześnie do obwałowanej manufaktury i do domu braci G.: 37-letniego Artura i rok młodszego Daniela. Uderzyli wespół z policjantami z komendy miejskiej w Białej Podlaskiej.W Dąbrowicy Dużej funkcjonariusze znaleźli wiele plastikowych beczek, wypełnionych po brzegi marihuaną. W sumie 42 kg. Część narkotyku była już poporcjowana w paczki dla półhurtowników. W prowizorycznym domku policjanci natrafili na przyrządy do wytwarzania haszyszu, w tym formę i prasę do wyciskania oraz odczynniki chemiczne, które miały „podrasować” towar. – Zabezpieczyliśmy blisko 2 kg haszyszu. Jak do tej pory w Polsce nie odnotowano tak profesjonalnej „fabryki” haszyszu – mówi tvp.info kom. Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka CBŚP.
Bracia G. trafili do aresztu. Zresztą nie pierwszy raz. Obaj byli wielokrotnie notowani za przestępczość narkotykową.