17 grudnia 1970 r. na Wybrzeżu komunistyczne wojsko i policja dokonały masakry strajkujących robotników. Do dzisiaj nikt nie został ukarany za tę zbrodnię. - To dzięki ofiarom Grudnia’70 my współcześni Polacy żyjemy na powrót w niepodległej, suwerennej ojczyźnie - napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników poniedziałkowych obchodów 48. rocznicy Grudnia\'70 w Gdyni.
Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji sprzed 48 lat, była wprowadzona przez PZPR 12 grudnia 1970 r. podwyżka cen artykułów spożywczych.
Społeczeństwo zareagowało na tę decyzję protestem. Zbierano się na wiecach, domagając się od władz cofnięcia podwyżki, uregulowania systemu płac (w szczególności zasad naliczania premii) i wreszcie odsunięcia od władzy odpowiedzialnych za podwyżkę (m.in. Władysława Gomułki, Józefa Cyrankiewicza i Stanisława Kociołka)
Okolicznościowy list prezydenta podczas porannej uroczystości przed pomnikiem Ofiar Grudnia'70, odczytała Zofia Romaszewska.
- „Za chleb i wolność i nową Polskę”- słowa ballady o Janku Wiśniewskim najpełniej wyrażają wartości, w imię których podjęli protest robotnicy Wybrzeża. Wartości, w imię których Polacy walczyli przez całe pół wieku totalitarnego zniewolenia. Stoczniowcy Gdyni, Gdańska, Szczecina szli śladem uczestników poznańskiego czerwca 1956 roku. Podobnie jak tamci hasłem chleba i wolności żądali przywrócenia godności pracy oraz praw obywatelskich i ludzkich, a także sprzeciwiali się wyzyskowi i prześladowaniom ze strony reżimu komunistycznego - podkreślił Andrzej Duda w liście.
Prezydent zwrócił uwagę, że uczestnikom Grudnia’70, przyświecał cel podobny do tego, który motywował działanie żołnierzy podziemia niepodległościowego czasów II wojny światowej – nowa Polska, suwerenne państwo.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …