Zbigniew S. na wolności. Sąd nie wyraził zgody na aresztowanie
Jak donoszą media, kielecki Sąd Rejonowy nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie kontrowersyjnego biznesmena Zbigniewa S., zatrzymanego we wtorek na polecenie Prokuratury Okręgowej w Kielcach
Zbigniew S. jest podejrzany o kierowanie gróźb pod adresem szefa resortu sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry oraz jego małżonki, Patrycji Koteckiej. Biznesmen i działacz społeczny, mimo iż nie zostanie aresztowany, ma dozór policyjny, zakaz opuszczania miejsca stałego pobytu oraz zbliżania się do pokrzywdzonych. Prokuratura, która wczoraj postanowiła o zmianie i uzupełnieniu zarzutów wobec S., zamierza odwołać się od decyzji kieleckiego sądu.
Według medialnych doniesień śledztwo zostało wszczęte w związku z zawiadomieniem o przestępstwie na szkodę funkcjonariuszy publicznych- prokuratorów jednej z krakowskich prokuratur. W toku śledztwa sukcesywnie zbierano materiały w sprawie Zbigniewa S., również te z innych postępowań wobec biznesmena, związanych podmiotowo i przedmiotowo z bieżącym postępowaniem. Materiał dowodowy jest na tyle obszerny, że stworzył podstawy do przedstawienia S. szeregu zarzutów, których jest łącznie 188.
Dotyczą one przede wszystkim znieważania funkcjonariuszy publicznych oraz wywierania wpływu na ich czynności służbowe poprzez groźby bezprawne, a także znieważania tych funkcjonariuszy.
W maju ubiegłego roku biznesmen usłyszał w prokuraturze 145 zarzutów, był ponadto przesłuchiwany w charakterze podejrzanego, jednak nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, korzystając przy tym z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Ponieważ nie zaprzestał swojej przestępczej działalności, śledczy systematycznie gromadzili nowy materiał dowodowy, a zarzuty wobec S. prokuratura zmieniła i uzupełniła m.in. o przestępstwa kierowania gróźb pozbawienia życia matki ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, Zbigniewa Ziobry. Groźby, o których mowa padły w materiale wideo opublikowanym na stronie internetowej działacza społecznego-informują media.
Zbigniewowi S. zarzuca się ponadto rozpowszechnianie – wspólnie i w porozumieniu z inną osobą – fałszywych zdjęć i informacji mających zdyskredytować Zbigniewa Ziobrę, a także zastępcę Prokuratora Generalnego do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, Beatę Marczak. Również Patrycja Kotecka, żona ministra sprawiedliwości, padła ofiarą tych działań.