Wysoka pensja, dożywotnie uposażenie i służbowe mieszkanie – to tylko nieliczne przywileje sędziów Trybunału Konstytucyjnego, o których pisze "Fakt".
Gazeta podkreśla, że sędziowie TK zarabiają lepiej niż prezydent. W ciągu 9 lat pracy każdy z nich otrzymuje ok. 20 tys. zł miesięcznie oraz dodatek za wysługę lat (odpowiednio 1 proc. za każdy rok pracy). Ponadto na koniec kadencji przewidziana jest odprawa w wysokości co najmniej 140 tys. zł. Sędziom w stanie spoczynku przysługuje również dożywotnie uposażenie w wysokości 75 proc. wynagrodzenia, czyli co najmniej 15 tys. zł na rękę do końca życia, bez względu na wiek.
Sowite wynagrodzenia to jednak nie wszystko. Sędziom TK spoza Warszawy przysługuje prawo do służbowego mieszkania o powierzchni ok. 50 m², znajdującego się w pobliżu siedziby Trybunału przy alei Szucha. Miesięcznie dostają 700 zł na korzystanie z prywatnego samochodu w celach służbowych oraz zwrot kosztów przejazdu pociągiem w I klasie. Co więcej, każdemu sędziemu TK pomagają trzej asystenci. Po kilku latach pracy ich wynagrodzenie dochodzi do 10 tys. zł.
– Gdyby od nagłośnienia tych przywilejów zacząć naszą wojnę z Trybunałem, ludzie byliby w tym sporze po naszej stronie – stwierdza w rozmowie z "Faktem" jeden z posłów PiS. Tabloid przypomina, że partia rządząca rozpoczęła pracę nad projektem ustawy, która ma doprowadzić do ograniczenia przywilejów sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jak mówią politycy PiS, nowe przepisy pozwolą "zdebizantyzować" Trybunał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: