W Gdańsku, przed Sądem Okręgowym, 19 września rozpocznie się proces z powództwa Komitetu Obronny Demokracji przeciwko NSZZ „Solidarność”. „Kodomici”, jak nazywa ich m.in. Rafał Ziemkiewicz, obrazili się na „Solidarności”, za twierdzenie, że w szeregach KOD są m.in. byli funkcjonariusze SB i Wojskowych Służb Informacyjnych. KOD oczekuje przeprosin, "Solidarność" wycofywać się ze słów nie zamierza.
KOD, który pozwał NSZZ „Solidarność”, żąda przeprosin na pierwszej stronie "Tygodnika Solidarność", oraz zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł przeznaczonego na cele charytatywne.
Sekretarz KOD, Jarosław Marciniak stwierdził, że „Solidarność” postawiła nieprawdziwe zarzuty i naruszyła dobre imię organizacji. Rzecznik prasowy przewodniczącego „S” Marek Lewandowski powiedział jednak, że związek nie zamierza przepraszać KOD.
- Nie zamierzamy też mediować, z niczego się nie wycofujemy. Wręcz przeciwnie: podtrzymujemy te wypowiedzi i oczekujemy procesu - podkreślił Lewandowski.
"Będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD, jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury. Słowem: nie potrafimy sobie wyobrazić wspólnego świętowania z ludźmi, dla których refleksją nie jest słowo przepraszam, a jedynie rozpacz, że nie da się wyżyć za 2 tys. po zmniejszeniu SB-eckiej emerytury" - głosi stanowisko "S" z sierpnia 2017 r.