Daliśmy sobie miesiąc, żeby zrealizować to zadanie, powiedział wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz o budowie tymczasowej zapory na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Jak podkreślał, granica Polski z obwodem kaliningradzkim wynosi blisko 200 km. "Są miejsca, gdzie trudno nam będzie zrealizować to zadanie", zastrzegł jednak. Wczoraj wicepremier, szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że prace już się rozpoczęły.
Skurkiewicz dopytywany dziś w PR3, czy zapora będzie gotowa na przełomie listopada i grudnia, odparł: "oczywiście, bo zależy nam na tempie". "Te informacje wywiadowcze, które do nas docierają, są absolutnie niepokojące", dodał.
Budowa tymczasowej zapory rozpoczęła się w środę w okolicy Wisztyńca. Zapora o wysokości 2,5 m i szerokości 3 m ma powstać na całej długości granicy z Rosją.
Aby zapobiec przedostawaniu się nielegalnych migrantów z terenu Białorusi, pod koniec stycznia ruszyła budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej. Budowa bariery fizycznej (pięciometrowego płotu ze stalowych przęseł zwieńczonego drutem żyletkowym) na 186-kilometrowym odcinku granicy z Białorusią zakończyła się latem.
Budowa bariery elektronicznej trwa od czerwca. Pierwsze odcinki perymetrii na polsko-białoruskiej granicy będą gotowe w pierwszej połowie listopada. Koszt całej zapory na wschodniej granicy wyniósł ok. 1,6 mld zł.