Od jednej z naszych Czytelniczek otrzymaliśmy bulwersujący sygnał, który dotyczy sytuacji sprzed kilku dni. "Po 15.00 słuchałam w samochodzie radiowej Jedynki, W programie [Koncert Życzeń - przyp. red.] słuchacze dzwonią i proszą o utwory z dedykacją. Jeden ze słuchaczy zamówił "Biały krzyż" Krzysztofa Klenczona, dedykując wszystkim bohaterom wyklętym. Pani redaktor nie puściła tego utworu. Nowe wytyczne?", pyta pani Patrycja.
Jak widać, koalicja 13 grudnia i jej nominaci w przejętych bezprawnie mediach publicznych są ideologicznie jeszcze bardziej pryncypialni od komunistycznej ekipy I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki. To właśnie w czasach rządów tow. Wiesława (pseudonim partyjny Gomułki) powstał słynny utwór Krzysztofa Klenczona i Janusza Kondartowicza - "Biały Krzyż". Napisana w 1968 roku piosenka "Czerwonych Gitar" zdobyła rok później nagrodę Ministra Kultury i Sztuki na VII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1969 roku.
Krzysztof Klenczon skomponował „Biały krzyż”, aby upamiętnić swego ojca, Czesława Klenczona, żołnierza Armii Krajowej i uczestnika polskiego podziemia antykomunistycznego. W 1945 roku, gdy Krzysztof Klenczon miał trzy lata, Czesława Klenczona zatrzymał Urząd Bezpieczeństwa, jednak udało mu się uciec i przez kolejnych 11 lat ukrywał się na Pomorzu. Do rodziny powrócił dopiero jesienią 1956 roku. Siostra gitarzysty opowiadała, że "ojciec po powrocie do domu zamykał się z synem w pokoju i całą noc opowiadał – jakby chciał nadrobić w ten sposób lata rozłąki". Gdy po 1968 r. komunistyczna cenzura zaczęła promować w głównym nurcie wątki partyzanckie, powstał „Biały krzyż”.
Teraz po 56 latach piosenka stała się niecenzuralna. Czy komunistyczny aparatczyk Gomułka był większym liberałem niż Tusk-Sienkiewicz z koalicji 13 grudnia?