Żałosne wynurzenia Gretkowskiej. Porównanie zabójstwa Adamowicza do zabójstwa demokracji i potok żółci
Przy okazji akcji Jerzego Owsiaka i WOŚP, Manuela Gretkowska wspomina zabójstwo prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Niestety, w stylu dla niej doskonale znanym nie obyło się bez absurdalnych porównań. "Ta scena przypomina mi symbolicznie zabójstwo polskiej demokracji. Na naszych oczach, rok po roku, niezrównoważony psychicznie człowiek, nafaszerowany kłamstwem i nienawiścią sztyletuje Polskę" - napisała Gretkowska. Oczywiście, to w ramach "polityki miłości".
Naklejki, Orkiestra, światełko do nieba. Co roku rekordy serca. Wspominając ubiegły, widzę potworny moment, gdy zabójca rzuca się z nożem na Pawła Adamowicza. Wszystko widzimy kadr po kadrze. Nic nie uchroniło dobrego człowieka, prezydenta Gdańska przed atakiem uzbrojonego szaleńca- wspomina na początku wpisu Gretkowska.
Dalej było już w doskonale znanym stylu.
Ta scena przypomina mi symbolicznie zabójstwo polskiej demokracji. Na naszych oczach, rok po roku, niezrównoważony psychicznie człowiek, nafaszerowany kłamstwem i nienawiścią sztyletuje Polskę. Ochrona nie działa. My bezwolni i bezbronni jesteśmy świadkami kolejnych ciosów. Adamowicz nie zmartwychwstanie. Polska nie zmartwychwstanie. Nie jest Chrystusem narodów tylko hamulcowym cywilizacji. Zardzewieje na ruskim składowisku republik. Jeżeli nie wyrwiemy im tego noża i nie wygramy wyborów prezydenckich
- pisze Gretkowska.
Dalej atakuje prezydenta Andrzeja Dudę i PiS, oraz telewizję publiczną. Widzów TVP nazywa "ciemną masą".
Niech zahipnotyzowana ciemna masa umiera przed telewizorem i nie psuje statystyk bankrutującej służbie zdrowia
- pisze.
Na koniec straszy bezprawiem, przemocą i... faszyzmem.
Światełko pójdzie do Nieba, ale my tu zostaniemy, z bezprawiem, przemocą i faszyzmem
- czytamy.