Jak wynika z danych Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, w Polsce jest ok. 100-120 tysięcy poszukujących historycznych pamiątek. Osób, które chcą uzyskać stosowne pozwolenia, jest coraz więcej.
- Chcemy wyłączyć spod działania ustawy (o ochronie zabytków - red.) plaże nadmorskie. Chodzenie z detektorem po nich miałoby być całkowicie zwolnione z dodatkowych obowiązków - przekazała Katarzyna Zalasińska z resortu kultury i dziedzictwa narodowego. Jak dodała, urzędnicy chcą podzielić Polskę na "strefy poszukiwań". W niektórych regionach poszukiwanie skarbów z przeszłości może być zabronione.
Jak wynika z danych Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, w Polsce jest ok. 100-120 tysięcy poszukujących historycznych pamiątek. Osób, które chcą uzyskać stosowne pozwolenia, jest coraz więcej.
- Do tej pory regulacja dotycząca poszukiwań była bardzo szczątkowa. Teraz tworzymy kompleksową, rozbudowaną regulację dotyczącą poszukiwań. Opisujemy ten proces: zarówno uzyskiwania uprawnień do poszukiwania, ich prowadzenia, jak i skutków związanych ze znalezieniem - powiedziała dr hab. Katarzyna Zalasińska, dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków w MKiDN.
Polska będzie podzielona na strefy poszukiwań
Jak wyjaśniła, urzędnicy chcą, aby poszukiwacze weszli do "szeroko pojętego systemu ochrony dziedzictwa kulturowego" w Polsce.
- Jednocześnie wymagamy od nich, aby realizowali swoją pasję świadomie, a w konsekwencji, aby mieli określone obowiązki i ponosili odpowiedzialność za swoje czyny - dodała Zalasińska.
- Chcemy między innymi wprost wyłączyć spod działania ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami plaże nadmorskie. Popularne chodzenie z detektorem po plaży miałoby być całkowicie zwolnione z dodatkowych obowiązków przewidzianych przepisami - powiedziała Zalasińska.
Resort opracuje "procedurę zgłaszania"
Dodała, że druga strefa obejmowałyby strefę zakazu poszukiwań, czyli obszary objęte ochroną prawną jako stanowiska archeologiczne.
- Oznaczymy je jako te, w których to zagrożenie jest oczywiste, naturalne i jakakolwiek eksploracja powinna być wyłączona - poinformowała dyrektor.
Na pozostałych obszarach dopuszczonych do poszukiwań ma funkcjonować "procedura zgłaszania", mówiąca o tym, jakie warunki trzeba spełnić, aby móc poszukiwać skarbów.
Kujawy obfitują w historyczne skarby
Zalasińska przypomniała, że obecnie obowiązkiem poszukiwacza jest zgłoszenie zabytku do wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Co ważne, nie tylko poszukiwacze mają taki obowiązek. Przepis jest jasny i mówi, że jeżeli ktoś przypadkowo znajdzie zabytek, np. kopiąc we własnym ogrodzie, będąc na spacerze w lesie, to także ma obowiązek o tym zawiadomić - zastrzegła.
Jak przypomniała, w Polsce mamy obszary szczególnie bogate w zabytki, a specjaliści i poszukiwacze o tym wiedzą.
- Takim obszarem są np. Kujawy. Niekontrolowana eksploracja jest dla tego regionu szczególnie szkodliwa. Być może rozwiązaniem byłoby wyłączenie pewnych obszarów spod możliwości poszukiwań. Wierzę jednak, że nie będzie to potrzebne i projektowane przepisy pozwolą na ograniczenie negatywnych zjawisk związanych z poszukiwaniami w przyszłości - podsumowała Katarzyna Zalasińska.