Zaguła: Spór o Trybunał jest potrzebny opozycji. Dzięki niemu wyprowadzają ludzi na ulicę
– Spór o TK jest potrzebny opozycji, bo dzięki temu mogą wyprowadzić ludzi na ulicę, choć niektórzy z nich w ogóle nie wiedzą, dlaczego wychodzą. To jest walka o elektorat. Zażegnanie tego konfliktu byłoby na rękę PiS-owi – powiedziała dziennikarka Radia Plus Weronika Zaguła na antenie TV Republika.
Gościem Antoniego Trzmiela w Telewizji Republika była również publicystka „Gazety Polskiej Codziennie” Magdalena Piejko, która także odniosła się do sporu o TK. Według niej, w państwie są teraz ważniejsze sprawy.
– Jeśli prawica będzie zajmować się tylko komentowaniem sporu, to nie rozwiąże problemów. Prawdziwym i nierozwiązanym problemem są na przykład górnicy. Jeżeli im nie zaproponuje się rozwiązań, to może być problem – przekonywała. – Rząd powinien realizować swoje pomysły na gospodarkę, na przeciwdziałanie katastrofie demograficznej i na górnictwo – dodała Piejko.
Zaguła dodała natomiast, że rząd PiS dużo obiecywał w kampanii wyborczej i „ludzie będą się tego domagać”. – Jak przyszło 100 dni obecnego rządu, to PiS rozliczało się jak za cztery lata kadencji – uznała.
„Stuhr powiedział o jedno słowo za dużo”
Dziennikarka Radia Plus odniosła się także do wypowiedzi Jerzego Stuhra, który podczas corocznej gali Polskiej Nagrody Filmowej „Orły” wplatał w wypowiedzi słowa „tupolew”, „drugi sort”, „wyklęci” czy „opona”. CZYTAJ WIĘCEJ
– O jedno słowo za dużo. Rozumiem, że chodziło o wyrażenia, które dzielą Polskę, ale w ciągu kilku minut padły wyrazy, z którymi Stuhr posunął się o krok za daleko. Nie zrywam boków ze śmiechu, kiedy słyszę słowo Tupolew – powiedziała Weronika Zaguła. – Dowcip dowcipem, ale potrzeba trochę zrozumienia – dodała.
Dziennikarki skomentowały także zmiany, które dokonały się dziś w Prokuraturze Generalnej. CZYTAJ WIĘCEJ
– Nie do końca rozumiem, dlaczego te zmiany wywołują takie oburzenie – powiedziała Zaguła. Dziennikarka zastanawiała się także, czy PiS, dając tak duże uprawnienia Prokuratorowi Generalnemu, bierze pod uwagę możliwość utraty władzy w kolejnych kadencjach.
– Pomysł na głęboką restrukturyzację to poruszenie ogromnego problemu. Zaufanie do sądów w Polsce jest nikłe. Potrzeba zmian i odnowy moralnej. Możemy zmienić prawo i zasady, ale nic się nie zmieni, jeśli ludzie się nie zmienią i nie zaczną ze sobą rozmawiać – odniosła się do zmian w Prokuraturze Piejko.