Zadrożny: Jeśli w Teatrze Polskim zatrudnia się aktorów porno, to chyba nie po to, by wystawiać tam jasełka
– Z jednej strony żąda się od ministra kultury, żeby był bierny w stosunku do tego, co dzieje się w teatrach, nomen omen w nazwach mających słowo polski - mówił na antenie Telewizji Republika muzyk Hubert Zdrożny. - Minister jest współfinansującym te przedsięwzięcia, więc powinien mieć wpływ na to, co tam się dzieje - dodał artysta.
Gościem Macieja Wolnego w programie "Republika na Żywo" był Hubert Zadrożny, muzyk i artysta. Rozmowa dotyczyła Kongresu Kultury i strajków artystów przeciwko niszczeniu sztuki.
– Najpierw był Czarny Marsz, teraz strajkują nauczyciele i artyści - mówił Hubert Zadrożny. - Artyści, którzy występują na Kongresie Kultury byli i są jednak związani z poprzednią władzą. Dyrektorem Teatru we Wrocławiu był np. polityk Nowoczesnej, więc jeśli to nie jest polityka w kulturze, to cóż to jest? - pytał gość programu.
"Nieudolność reżyserską często trzeba przykryć skandalem"
– Często mówi się, że jest to sztuka nowoczesna - stwierdił Zadrożny. - Są miejsca, gdzie można takie sztuki wystawiać, niekoniecznie muszą one obrażać uczucia religijne lub dobre obyczaje. Jeżeli w Teatrze Polskim we Wrocławiu angazuje się aktorów porno z Czech, to na pewno nie po to, żeby wystawiać tam jasełka - zaznaczył muzyk.
– Nieudolność reżyserską często trzeba przykryć skandalem - stwierdził artysta. - To sposób na zdobycie widza. Jeśli zatrudniono aktorów porno, to naturalnie zwiększyła się liczba osób, które chcą zoabczyć tę sztukę, niekoniecznie dla samej sztuki - dodał.
"Chrześcijanie chyba są najlepszym obiektem do ataku"
– Sztuka, którą wystawił Teatr ze Slowenii w Bydgoszczy była skandalem, obrażającym wszystkie możliwe uczucia religijne - powiedział Zadrożny. - Dziwne, że nie odważyli się wydać się takiej wersji sztuki dla muzułamnów. Chrześcijanie chyba są najlepszym obiektem do ataku - stwierdził gość programu.
"Za czasów PO zamykano teatry ze względów ekonomicznych"
– Za czasów PO zamykano teatry ze względów ekonomicznych - powiedział Hubert Zadrożny. - Ówcześni włodarze uważali, że kultura musi przynosić zyski. Nie da się przeliczyć jednak uczuć duchowych na pieniądze. Gdzie byli ci artyści, gdy poprzedni rząd proponował nam łaskawie etat po 15 latach pracy? - pytał Zadrożny.
– Mam wrażenie, że ten protest to pełna manipulacja - stwierdził muzyk. - Jeśli Andrzej Chyra, który nie do końca wiedział na kogo głosuje w wyborach prezydenckich, protestuje na Kongresie Kultury, myślę, że nie wie do końca przeciwko czemu protestuje - dodał muzyk Hubert Zadrożny.