Radny województwa mazowieckiego, kandydat PiS do sejmu z ostatniego miejsca z Warszawy Wojciech Zabłocki był gościem poranka w Telewizji Republika. - Jest taka postać na listach PO, nie będę wymieniał nazwiska, pani, która jest pseudoartystką, która ma jakieś zaburzenie. Wykorzystuje słabości innych osób - mówił Zabłocki.
Radny, mówił w Telewizji Republika to zaostrzającej się kampanii wyborczej.
- Ja i moje materiały padają ofiarą hejterskich ataktów. Plakaty są pozrywane, podarte. Część to huligani, część dzieciaki na co się uśmiecham, jak na Pradze gdzie dzieci domalowały mi piracką przepaskę, ale są też niszczone i rozkradane. Takie są uroku kampanii biorąc w cudzysłów. Prawdziwy hejt i agresja są w internecie. Poziom wyzwisk i pogróżek jest duży – stwierdził Zabłocki.
- Trzeba robić swoje. Inaczej wygląda polityka za ekranem komputera, inaczej gdy wychodzi się do ludzi. Ja wybrałem taką właśnie drogę – dodał.
Kandydat na posła zwrócił także uwagę na wykorzystywanie słabości niektórych ludzi w kampanii opozycji.
- Jest taka postać na listach PO, nie będę wymieniał nazwiska, pani która jest pseudoartystką, która ma jakieś zaburzenie. Wykorzystuje słabości innych osób. Zdarzyła się pani, która nazywała się wielbicielką tej osoby, która wyzywała mnie. Mówiła „jestem też artystką jak pani J.” i zachowywała się w wulgarny sposób, chciała nas przepędzić. Takie zachowania inspirują różne osoby. Schetyna stworzył drugiego Palikota by poruszyć niektóre osoby – stwierdził.
Zabłocki wskazał, że przykre jest, że osoby związane z opozycją wykorzystują w kampanii wysoki poziom emocji. Mówił, że do ostatniej chwili będzie namawiać polaków by głosowali na PiS.
- Jest ogromna mobilizacja. Wszystko może się ważyć o włos. Dobry sondaż cieszy ale sondaże nie wygrywają – podkreślił na zakończenie Wojciech Zabłocki.
Czytajh także:
"To, co zrobił Borys Budka, jest skandaliczne, i mówiąc wprost to manipulacja"