Dariusz K. jest na wolności od ponad tygodnia. Wyszedł z aresztu w piątek, 18 listopada. Sąd uwzględnił wniosek jego brońców, którzy chcieli uchylenia aresztu, zastrzegając, że najpóźniej do 21 listopada na rachunek bankowy sądu musi wpłynąć 400 tys. zł kaucji.
Pieniądze zostały wpłacone już następnego dnia i jeszcze przed weekendem Dariusz K. wyszedł na wolność. Jako pierwszy poinformował o tym tygodnik "Twoje imperium".
"Wystarczą nieizolacyjne środki zapobiegawcze"
– Sąd zastosował wobec naszego klienta zakaz opuszczania kraju połączony z odebraniem paszportu oraz dozór policyjny - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl mec. Tadeusz Wolfowicz, jeden z obrońców Dariusza K.
Dariusz K. będzie musiał trzy razy w tygodniu zgłaszać się na komisariat.
– Sąd zdecydował się uchylić areszt ze względu na jego długotrwałość. Uznał, że w tej sprawie wystarczą nieizolacyjne środki zapobiegawcze - dodaje mec. Marcin Kondracki, drugi z obrońców muzyka.
Tragiczny wypadek na Ursynowie
Do tragedii z udziałem byłego męża Edyty Górniak doszło 13 lipca 2014 roku na stołecznym Ursynowie, kiedy potrącił kobietę przechodzącą na pasach. Jak się okazało, w czasie zdarzenia był pod wpływem kokainy.
W kwietniu tego roku Dariusz K. został skazany na 7 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów za śmiertelne potrącenie kobiety na pasach. W chwili wypadku, gitarzysta był pod wpływem środków odurzających. W ostatnich słowach do sądu Dariusz K. błagał męża ofiary o wybaczenie. – To jest rzecz, która nie pozwala mi zasnąć każdego dnia – przekonywał na sali sądowej.