Zawartość twardych dysków i zaawansowany sprzęt technologiczny do transmisji danych wykradziono z zacumowanego we francuskim porcie Saint-Nazaire jednego z dwóch mistrali zamówionych przez Rosję.
Chodzi o "Władywostok", pierwszy z dwóch helikopterowców zamówionych przez Rosję. W porcie Saint-Nazaire cumował od kilku dni w związku z awarią.
Kradzież danych i sprzętu stwierdzono 25 listopada. Policja miasta Rennes bada sprawę, jednak, jak informuje, nie wpadła jeszcze na żaden trop.
– Nie ma na razie powodów do kierowania podejrzeń wobec Rosjan – powiedziało francuskiemu dziennikowi "Le Point" źródło w ministerstwie obrony narodowej.
Sprawa losu kontraktu na dostawę do Rosji dwóch okrętów desantowych typu Mistral, podpisanego w 2011 roku na kwotę 1,2 mld euro, wywołuje spore zainteresowanie mediów od czasu, gdy we wrześniu prezydent Francji Francois Hollande połączył przekazanie "Władywostoku" z uregulowaniem kryzysu ukraińskiego.
Pod koniec października Moskwa potwierdziła, że otrzymała od francuskiej stoczni DCNS zaproszenie na 14 listopada do odbioru tej pierwszej jednostki. Francja natychmiast zdementowała doniesienia z Moskwy; zdymisjonowano odpowiedzialnego za dostawę helikopterowców do Rosji Yves'a Destefanisa, który przesłał zaproszenie.
Jeśli Francja wycofa się z transakcji, będzie musiała zapłacić Rosjanom wysokie kary.