Wczoraj media cytowały wypowiedź zgwałconej w Rimini Polki, której miała udzielić włoskiej gazecie „La Repubblica”. Tymczasem, jak poinformowało polskie MSZ, zaatakowani w Rimini Polacy dotychczas nie rozmawiali z żadnymi mediami.
„Chcemy tylko, żeby ich aresztowali i żeby te bestie zapłaciły za to, co zrobiły (…) Chcemy tylko zamknąć ten rozdział, wrócić do normalności, naszej pracy i codziennego życia. I być może za jakiś czas wrócić do tego wspaniałego miasta” - powiedzieć miała dziennikowi „La Repubblica” bestialsko zgwałcona w minionym tygodniu w Rimini Polka. Polka miała również krytycznie odnosić się do wypowiedzi niektórych polityków polskich na temat zdarzenia, do którego doszło w Rimini.
Tymczasem para zaatakowana w Rimini zaapelowała o uszanowanie prywatności, a biuro prasowe MSZ poinformowało, że dotychczas pokrzywdzeni Polacy nie wypowiadali się dla żadnych mediów i „nie planują takich wypowiedzi”.
Z kim zatem rozmawiali włoscy dziennikarze? Czy mamy do czynienia z fake newsem? Jak informuje rmf24.pl, redakcja dziennika „La Repubblica” przyznała, że nie są to słowa z rozmowy z Polką, a „cytaty uzyskane za pośrednictwem osoby, która odwiedziła ją w szpitalu”.