Pandemia Covid-19, trwająca naszą wschodnią granicą wojna. To wszystko powoduje, że ceny za te same produkty - są coraz wyższe. To z kolei powoduje wzrost, jeśli chodzi o zjawisko kradzieży. Jak zauważają eksperci, na przestrzeni kilku miesięcy (od stycznia do października br.), stwierdzono o 30 proc. więcej kradzieży w sklepach niż rok wcześniej. W sklepach giną produkty żywnościowe i szybko zbywalne.
Z oficjalnych danych Komendy Głównej Policji wynika, że od stycznia do października br. stwierdzono o 29,5 proc. więcej przestępstw kradzieży w sklepach, niż w analogicznym czasie 2021 r. (w porównaniu do analogicznego okresu 2020 ten wzrost wyniósł 58,8 proc.)
Jedną z głównych przyczyn jest wciąż rosnąca inflacja i szybkie ubożenie Polaków. Można też dodać, że ludzie zaczęli kraść rzeczy, które do tej pory nie ginęły masowo ze sklepów. Co ewidentnie pokazuje, że społeczeństwo poważnie odczuwa skutki wysokiej inflacji. Ze sklepów ogólnie giną dwie kategorie towarów. Pierwsza to kategoria towarów szybko zbywalnych i za tym głownie stoją osoby, które robią to z pewnego przymusu. Druga kategoria, to towary luksusowe – np. perfumy, drogie alkohole, drobna elektronika itd. I za tymi kradzieżami głównie stoją zorganizowane grupy przestępcze.
Co więcej, bezpośrednio przed świętami częściej giną zabawki, które z pewnością później będą wykorzystywane jako prezenty.
Jak twierdzą eksperci - automatyczne kasy zwiększają poziom kradzieży. "Polega to na tym, że co innego wbija się na kasę, a co innego ląduje w torbie z zakupami. Nie mówimy tutaj o przypadku, tylko o celowych działaniach osób, które próbują zwyczajnie mniej zapłacić za zakupy", tak uważa Maciej Tygielski - ekspert rynku handlu detalicznego. Zwrócił uwagę, że sieci handlowe wyjątkowo nadzorują obrót przy tych kasach, tj. pracownicy ochrony lepiej i częściej monitują tego typu kasy, bo zdają sobie sprawę z tego, że tam często może dochodzić do kradzieży.
Według eksperta na wzrost kradzieży w sklepach wpłynie nowelizacja kodeksu karnego, która zwiększa próg przestępstwa kradzieży z obecnych 500 zł do 800 zł. "Obecna kwota jest już dość wysoka, a podwyższenie jej o 60 proc. ośmieli złodziei do zwiększonej aktywności", ocenił.