Wysokie mandaty od 1 stycznia. Minister: 30 tys. kary to decyzja sądu
To jest decyzja sądu, a nie pani czy pana policjanta – powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, odnosząc się do wprowadzanych od stycznia zmian zaostrzających kary dla sprawców wykroczeń drogowych.
– Nie straszmy kierowców, nie straszmy się nawzajem – zaapelował na antenie radiowej Jedynki minister. Wyjaśnił, że wysokie kwoty w nowym taryfikatorze dotyczą grzywny nakładanej na kierowców. – Gdy kierowca odmówi przyjęcia mandatu to sąd może się zastanowić nad wymierzeniem grzywny i ta grzywna może sięgać do 30 tysięcy – powiedział Adamczyk.
– Ale to jest decyzja sądu, a nie pani czy pana policjanta. Kiedy mówimy o mandacie, to mówimy o mandacie, a kiedy mówimy o grzywnie nakładanej przez sąd, który rozstrzyga, czy kierujący czy policjant ma rację, to mówimy o grzywnie. Są to dwie różne sprawy – ocenił minister, dodając, że maksymalne stawki dotyczą odmowy przyjęcia mandatu i np. sytuacji recydywy, kiedy to kierowca kolejny raz popełnia wykroczenie.
Ustawa, która wchodzi w życie wraz z taryfikatorem, ma wyeliminować piratów drogowych z dróg. – Postawiliśmy sobie jeden cel: zmniejszenie liczby wypadków śmiertelnych, wypadków w ogóle, ale szczególnie tych powodowanych przez piratów drogowych. A za takich uważamy te osoby, które wsiadają nietrzeźwe za kierownicę, przekraczają znacznie prędkość, zachowują się brawurowo, szczególnie w terenach zabudowanych, tam gdzie na drodze jest najwięcej najmniej chronionych uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych i rowerzystów – podkreślił minister infrastruktury.
ZOBACZ: Nawet 2,5 tys. za przekroczenie prędkości po Nowym Roku