– Wszystkich tych limitrofów - k… Łotwę, Estonię, oraz innych Europejczyków. Jak również Rumunów i Bułgarzy kopniakami pogonimy k… tam gdzie trzeba k…. – mówił jeden z ambasadorów Federacji Rosyjskiej w rozmowie z innym rosyjskim dyplomatą.
Na portalu YouTube opublikowano nagranie rozmowy telefonicznej ambasadora Federacji Rosyjskiej w Zimbabwe i Malawi Siergieja Bachariewa z ambasadorem FR w Erytrei Igorem Czubarowem.
Rosyjscy dyplomaci rozmawiali na temat wyników głosowania w ONZ ws. sytuacji na Ukrainie. W jego wyniku Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało za bezprawne referendum o wejściu Krymu w skład Rosji. Język, którym posługują się ambasadorowi znacząco odbiega od standardów „dyplomatycznych”.
– Ja teraz mam łatwe zadanie. Ja teraz k… z ambasadorami Unii Europejskiej mówię tylko w jednym kierunku. Chłopaki, Krym odebraliśmy, ale (k…) to jeszcze nie koniec. Dalej zabieramy (na ch…) waszą Katalonię, Wenecję, jak również Bydlandię (Szkocję) i Alaskę. Na tym się uspokoimy – mówił Czubarow. Bachariew natomiast stwierdził, że „na pierwszym etapie Rosja powinna się uspokoić”.
– Tak pierwszym. A dalej będziemy myśleli. Wszystkich tych limitrofów (byłych państw bloku sowieckiego – przyp. red.) - k… Łotwę, Estonię, oraz innych Europejczyków. Jak również Rumunów i Bułgarzy kopniakami pogonimy k… tam gdzie trzeba k…. – zaprezentował swój pogląd Czubarow.
– Nie tych lepiej nie. Tych nie będziemy gnać. Lepiej jakoś tam Kalifornijszczynę (Kalifornia), Majamszczynę (Miami) te lewe rejony (śmiech) – odpowiedział ambasador FR w Zimbabwe i Mali.
