- Wszystko wskazuje na to, że dwaj pracownicy zakładów Nitroerg w Krupskim Młynie, gdzie w poniedziałek doszło do niekontrolowanej detonacji, nie żyją - wynika z informacji służb prowadzących poszukiwania.
- Aktualnie szanse na znalezienie żywych osób wydają się niestety niewielkie - potwierdza spółka.
Jak poinformował we wtorek rano rzecznik Nitroergu, Krzysztof Maciejczyk, poszukiwani są pracownicy w wieku 32 i 43 lat. Jeden z nich pracował w firmie od czterech lat, drugi ma sześcioletni staż pracy.
- Pozostajemy w kontakcie z rodzinami naszych poszukiwanych kolegów. Bądźmy myślami z ich najbliższymi, tym bardziej, że aktualnie szanse na znalezienie żywych osób wydają się niestety niewielkie - powiedział rzecznik.
Krupski młyn mieszkam w Kielczy i wszystko widziałem pic.twitter.com/GPgrdJUbVU
— Artur (@Artur51441810) February 14, 2022
W porannym komunikacie Nitroerg poinformował, iż „nadal trwa akcja poszukiwawcza służb na terenie wczorajszego zdarzenia".
Czytaj: Eksplozja w zakładach na Śląsku. Poszukiwane są dwie osoby
Już w poniedziałek prace rozpoczęła komisja wyjaśniająca przyczyny i okoliczności wypadku. W skład tego zespołu weszli technolodzy, specjaliści w zakresie chemii materiałów wybuchowych oraz osoby zajmujące się bezpieczeństwem pracy. Postępowanie w sprawie tragedii prowadzi też prokuratura w Tarnowskich Górach.
KRUPSKI MŁYN: Na miejscu zdarzenia nadal trwa akcja poszukiwawcza, jednak aktualnie szanse na znalezienie żywych osób wydają się niestety niewielkie.https://t.co/VCtpgZ47eR pic.twitter.com/opC3C1qqzT
— info112.pl (@Info112P) February 15, 2022
Przedstawiciele zakładu nie informują, gdzie mogą znajdować się szczątki poszukiwanych pracowników. Być może są pod gruzami budynku produkcyjnego, całkowicie zniszczonego przez potężny wybuch. Odgruzowanie i uporządkowanie terenu w miejscu eksplozji może potrwać wiele dni. Psy, wykorzystane przez strażaków do poszukiwań w rumowisku, nie podjęły żadnego tropu.