– Rosyjska agentura wpływu w polskim internecie jest bardzo dużym zagrożeniem – stwierdził w programie „Wolne głosy” dziennikarz tygodnika Do Rzeczy Wojciech Wybranowski. – Trzeba to uznać za element agentury wpływu – przyznał były szef ABW Bogdan Święczkowski.
Jak stwierdził Wojciech Wybranowski, aktywność rosyjskich trolli w polskiej przestrzeni internetowej jest coraz powszechniejsza. Przypominał, że wysyp tego typu aktywności miał miejsce po rosyjskiej agresji na Krym.
– Na Litwie funkcjonuje wiele stron zachęcających do wstępowania w szeregi armii tzw. „Noworosji”. W Polsce również pojawia się coraz więcej takich stron, gdzie próbuje się rekrutować Polaków – stwierdził Wybranowski. Dodał, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego „o tym wie i nic nie robi”.
– Trzeba to uznać za element agentury wpływu lub element akcji dezinformacyjno-manipulacyjnej. Celem rosyjskich służb tak naprawdę nie jest to, by Polacy walczyli w Donbasie, potrzebni im są ludzie deklarujący poparcie dla polityki Rosji, czyli klasyczna agentura wpływu w Polsce – wyjaśniał Bogdan Święczkowski, były szef ABW.
Jego zdaniem drugim elementem tego rodzaju inicjatyw jest wykorzystywanie mediów elektronicznych do wpływania na społeczeństwo. – Ma to służyć realizacji rosyjskiej polityki na arenie międzynarodowej. ABW powinna to monitorować – ocenił.
Wojciech Wybranowski przywołał przykład jednej z pierwszych osób, do których dotarł, a które stosują rosyjską propagandę w internecie. – Na moje pytanie, czy nie obawia się reakcji polskich służb, odparł, że „on nie werbuje, ale tylko informuje” – mówił dziennikarz Do Rzeczy.
Jego zdaniem służby rosyjskie potrafią nie tylko wykorzystywać pożytecznych idiotów, ale także odpowiednio „nastawiać” bardzo młodych ludzi. – Rosyjska agentura wpływu w polskim internecie jest bardzo dużym zagrożeniem – podkreślał Wybranowski.
Pytany o sposoby przeciwdziałania takiemu zagrożeniu, Bogdan Święczkowski podkreślał, że polskie służby powinny ujawniać dane osób celowo powielających propagandę, a także serwery, z których pochodzą zagrożenia. – Powinny być też aktywne w internecie, aby przeciwdziałać takim przedsięwzięciom – dodał.
Były szef ABW zwrócił jednak uwagę, że polskie przepisy nie regulują tego typu zagrożeń. – Jeżeli służby to robią, to prawdopodobnie na granicy prawa – ocenił.
Rozmawiano także o rosyjskich prowokacjach, które mają doprowadzić do poróżnienia Polski z sąsiadami. Chodzi m.in. o powstawanie na portalu Facebook takich profili jak ten nazwany „Wileńska Republika Ludowa”, który zachęca wileńskich Polaków do buntu przeciw władzy.
Wojciech Wybranowski przypomniał niedawny wywiad, jakiego tygodnikowi Do Rzeczy udzielił były szef Agencji Wywiadu gen. Zbigniew Nowek. – Mówił, że spodziewa się incydentów sugerujących powrót Wilna czy Lwowa do Polski. Te działania mają zaostrzyć spór między sąsiednimi państwami – ocenił dziennikarz.
– To klasyczna metoda skłócania państw, które nie są przychylne dla ekspansji imperialnej Rosji. Rosja prowadzi takie działania, aby doprowadzić do rozbicia stanowisk tych krajów – zauważył Święczkowski. W jego opinii tworzenie ew. konfliktu polsko-litewskiego w przyszłości może zaowocować problemami dotyczącymi np. obrony powietrznej Litwy w razie zagrożenia.