– Nie cieszy mnie to za bardzo, bo zbyt poważny kryzys (...) może spowodować, że bardziej skrajne partie niż PiS, zupełnie populistyczne, mogą zyskać popularność, a taka umiarkowana, rozsądna, modernistyczna partia, jak nasza, może nie być w tym momencie atrakcyjna, bo będzie... koniec świata – mówił w programie "Subiektywny" Bartosza Węglarczyka Ryszard Petru.
Gościem programu "Subiektywny" Bartosza Węglarczyka, w ubiegły piątek, był Ryszard Petru, lider .Nowoczesnej.
Rozmowa dotyczyła m. in. budżetu państwa. Zdaniem Petru "budżet się nie domyka, jest największy deficyt przy spadających inwestycjach". – Trzeba mierzyć siły na zamiary, a dochody będą raczej gorsze niż lepsze, a wydatki wyższe niż niższe (...). Mam poważne obawy, że to może nam grozić poważnym kryzysem gospodarczym w ciągu 1-1,5 roku, mówię to jako ekonomista, nie polityk. Nie cieszy mnie to za bardzo, bo zbyt poważny kryzys (...) może spowodować, że bardziej skrajne partie niż PiS, zupełnie populistyczne, mogą zyskać popularność, a taka umiarkowana, rozsądna, modernistyczna partia, jak nasza, może nie być w tym momencie atrakcyjna, bo będzie... koniec świata".
Po uśmiechu prowadzącego, który żartobliwie powiedział, że "koniec świata jest świetnym zakończeniem tej rozmowy", Petru dodał "w cudzysłowie".
#WróżbitaPetru
- Kryzys może spowodować, że skrajne partie będą popularne, a nasza partia może nie być atrakcyjna bo będzie KONIEC ŚWIATA