– Nie do końca jasny był przekaz na temat polityki wobec Rosji, bo część komentatorów zwraca uwagę, że było podszyte niekoniecznie miłością wobec Rosji. Natomiast Waszczykowski mówił o zwrocie ku pragmatyzmowi. Moim zdaniem było wyraźnie słychać bardziej antyrosyjska retorykę – powiedział Michał Wróblewski z portalu 300polityka.pl
Zdaniem Wróblewskiego przemówienie ministra Waszczykowskiego było inne niż poprzedników. Według niego, to expose nie przejdzie do historii, ale było w nim kilka ciekawych zwrotów, jak choćby podkreślenie znaczenia państw narodowych.
Podobnego zdania był Mateusz Parys ze stowarzyszenia Młodzi dla Polski, który stwierdził, że przemówienie szefa MSZ nie było unikalne. – Co do samego wystąpienia, to ono nie przecięło w wyraźny sposób polityki zagranicznej. Raczej Waszczykowski stara się położyć nacisk na inne rzeczy niż poprzednicy – dodał.
Goście dyskutowali także nad kwestią polityki imigracyjnej rządu. W ocenie Wróblewskiego rząd będzie musiał przyjąć jakiś kierunek.
– Ciekawe jest to, co zaproponował Kukiz’15, czyli pomysł w sprawie referendum. To postawienie trochę PiS-u pod ścianą. Rząd utknął w pułapce zobowiązań, które wypracował rząd PO. Z drugiej strony jest przeciwny przyjmowaniu uchodźców w takich ramach, jak było wypracowane – stwierdził.
W ocenie Parysa odpowiedzialność spoczywa teraz na barkach kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Według niego polityka sprzeciwu wobec narzucania kwot będzie twardo realizowana.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Exposé Waszczykowskiego. "Polska zmierzy się z trzema kryzysami"
Rak o polityce zagranicznej poprzedniego rządu: Byliśmy chwaleni, bo nie sprawialiśmy kłopotu
"Apelujemy o mądrość waszą". Opozycja komentuje exposé Waszykowskiego