Gościem poranka w Telewizji Republika był amerykanista z uczelni Łazarskiego, Artur Wróblewski, który mówił o znaczeniu szczytu bliskowschodniego. - Nigdy nie było lepszych relacji z USA – zapewniał gość.
Artur Wróblewski mówił w Telewizji Republika o zawiłych relacjach między USA, Izraelem i Iranem. Podkreślił siłę sojuszu USA i Izraela oraz wskazał, że większą wagę dla Amerykanów w kwestii Iranu mają argumenty Izraela niż Unii Europejskiej.
- Konferencja nie była przeciwko złemu Iranowi a przeciwko złemu porozumieniu z Iranem – tak przynajmniej mówi USA. Konferencja miała też kilka innych wątków jak sprawa praw człowieka, sprawy uchodźców, terroryzmu. Jest kilka wątków oprócz porozumienia Irańskiego, którego nie chcą wyrzucić do kosza tylko renegocjować – powiedział Wróblewski.
Gość, odnosząc się do pojawiających się w polskich mediach głosów krytykujących konferencje i wyciągających z niej negatywne wnioski stwierdził, że takim zachowaniem „pastwimy się nad sobą”.
- Naród polski pastwi się, biczuje. Są rozważania na temat resortu spraw zagranicznych czy pozycji prof. Czaputowicza. Biczujemy się, że coś strasznego się wydarzyło. Tymczasem nigdy nie było lepszych relacji z USA. Mamy rotacyjnie 4,5 tys żołnierzy na stałe. Mamy stałą bazę w Redzikowie. W kraju w którym nie ma zagrożeń terrorystycznych można było zrobić konferencje i spokojnie na niej porozmawiać. Przybyło 10 krajów arabskich i rozmawiały przy jednym stole z Izraelem – przypomniał Wróblewski.
- Czasem Mam wrażenie, że Polakom najlepiej, gdy ktoś ich podbija i schodzą do podziemia. Gdy mamy wolność wiele rzeczy powoduje problemy, np. szczyt klimatyczny wywołuje niezadowolenie, szczyt NATO – po co, szczyt bliskowschodni – narażamy się Iranowi i Rosji – kontynuował amerykanista Artur Wróblewski.