Janusz Wojciechowski z Prawa i Sprawiedliwości mówił na antenie TV Republika, że obecnie mamy w Polsce do czynienia z miękkim totalitaryzmem. Jak wskazał, politycy PiS, którzy decydują się na startowanie w wyborach samorządowych lub otwarcie krytykują władzę są zastraszani. – Grozi im się zwolnieniem z pracy – wskazał.
– Dziś bycie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości to odwaga. My jesteśmy zastraszani. Za to grożą zwolnienia z pracy – mówił Woyciechowski. Jak tłumaczył, z tego rodzaju zastraszaniem spotkał się działacz PiS z Grodziska Mazowieckiego, w sprawie którego zapadł wyrok. – On wypowiedział się krytycznie pod adresem władzy – podkreślił. – Ludzie mówią o strachu - dodał.
Polityk wskazał, że tego rodzaju praktyki są szczególnie dotkliwe w mniejszych środowiskach. – Trzeba wiedzieć jak wygląda życie w lokalnym środowisku, gdzie ludzie uzależnieni są od tych którzy rządzą – przekonywał. – Im większa bieda, tym większy strach przed utratą tego, co się ma – mówił.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP
Polska 22 listopada – co wydarzyło się tego dnia
Dziś czwarty dzień obrad Sejmu. Oglądaj LIVE u nas! [TRANSMISJA]
Nieoficjalny kandydat PiS na prezydenta ścigany listem gończym przez Rosję