Wniosek o odwołanie Grodzkiego. Pęk: Przelała się czara goryczy
W czwartek odbędzie się posiedzenie senackiego klubu PiS i po zebraniu podpisów złożymy wniosek o odwołanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego; naszym kandydatem na stanowisko marszałka będzie wicemarszałek izby Marek Pęk - poinformował w poniedziałek szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
W sobotę wicemarszałek Pęk poinformował, że senatorowie PiS złożą wniosek o odwołanie marszałka Grodzkiego za jego - jak ocenił - "skandaliczną wypowiedź o finansowaniu przez Polskę zbrodniczego reżimu Putina". Chodzi o wystąpienie Grodzkiego skierowane do ukraińskiego parlamentu, w którym powiedział, że m.in. poprzez kontynuowanie przez niektóre firmy działalności w Rosji, importowanie przez rząd węgla z Rosji "z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim" Putina.
- W czwartek zwołamy klub senacki i wtedy też złożymy wniosek o odwołanie Grodzkiego, ustawowe 10 dni przed posiedzeniem Senatu, żeby Senat mógł zająć się tą sprawą na najbliższym posiedzeniu - oświadczył Terlecki na wspólnym briefingu w Sejmie z wicemarszałkiem Pękiem.
Według regulaminu Senatu, odwołanie marszałka odbywa się na wniosek co najmniej 34 senatorów, imiennie wskazujący kandydata na nowego marszałka. Senat odwołuje i wybiera marszałka w jednym głosowaniu, bezwzględną większością głosów ustawowej liczby senatorów.
ZOBACZ: Zalewska: Od wielu lat przestrzegaliśmy Zachód czym jest Rosja
Pęk podkreślił, że jest to wniosek poważny i wymaga precyzyjnego i poważne uzasadnienia.
- Oczywiście tą sprawą, która niejako przelała czarę goryczy jest skandaliczna zupełnie wypowiedź marszałka Grodzkiego do narodu ukraińskiego, która według mnie wyczerpuje znamiona takiej zdrady stanu, więc tutaj nie mogliśmy nie zareagować - oświadczył Pęk.
Wicemarszałek Senatu zarzucał Grodzkiemu, że w nagraniu skierowanym do Rady Najwyższej Ukrainy, niezgodnie z prawdą, powiedział, iż kwestia wstrzymania ruchu TIR-ów na granicy polsko-białoruskiej należy do kompetencji państwa polskiego.
- Nie należy, jest to kompetencja UE i robimy wszystko w Brukseli, żeby tak się stało, nie jesteśmy tym państwem, które blokuje (wstrzymanie tranzytu) - powiedział Pęk.
Grodzki przekazywał nieprawdę
- Bodaj 97 proc. węgla, który jest spalany w Polsce, to jest węgiel polski. To jest wypowiedź marszałka Grodzkiego, która wpisuje się idealnie w propagandę Putina, który ostatnio szczególnie jest skoncentrowany na tym, żeby skłócić naród polski i naród ukraiński". "Więc wszyscy chyba wiemy, że to była wypowiedź skandaliczna i niedopuszczalna - powiedział Pęk.
Pęk dodał, że złożenie wniosku o odwołanie Grodzkiego będzie także okazją, aby podsumować całokształt działalności obecnego marszałka Senatu.
- Jego już ponad roczne blokowanie wniosku o uchylenie mu immunitetu, całkowicie niezgodne z regulaminem, przekraczające również uprawnienia marszałka. Jego działania jako marszałka izby w czasie pandemii koronawirusa, kiedy utrudniał jak tylko mógł procedowanie wszystkich tarcz antycowidowych; kiedy Senat próbował doprowadzić do poważnego kryzysu konstytucyjnego, poprzez uniemożliwienie przeprowadzenie wyborów prezydenckich - mówił Pęk.
Wicemarszałek Pęk wskazał ponadto zmiany w administracji izby wyższej wywołanych przez marszałka Grodzkiego.
- Zawłaszczenie Kancelarii Senatu, jakiego jeszcze nigdy nie obserwowaliśmy, obsadzenie kierowniczych stanowisk w Senacie przez byłych polityków partii, które stoją za marszałkiem Grodzkim. Uprawianie takiej ordynarnej, nachalnej partyjnej propagandy na wszystkich możliwych komunikatorach społecznościowych Senatu - wyliczał Pęk.
Wicemarszałek Senatu poinformował, że senatorowie PiS będą jak to tylko możliwe apelować, by wniosek o odwołanie Grodzkiego stanął na najbliższym posiedzeniu Senatu. Jest ono zaplanowane na 12 i 13 kwietnia. Według Pęka, nie ma w tym momencie w regulaminie Senatu przepisu, który by zobowiązywał do rozpatrzenia tego wniosku w konkretnym terminie.
- W tej kadencji nastąpiły gruntowne zmiany w regulaminie Senatu. Pan marszałek Grodzki sprawił, że właściwie może po raz kolejny taki wniosek o odwołanie marszałka trzymać w zamrażarce senackiej do końca kadencji - powiedział.
Marszałek Grodzki zamieścił w piątek na Twitterze nagranie, skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym przepraszał, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i że "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów".
- W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - powiedział marszałek Senatu.
Komentując zapowiedź wniosku o jego odwołanie, Grodzki podkreślił, że podtrzymuje swoje słowa skierowane do ukraińskiego parlamentu. Jak zaznaczył, akcentował w swojej wypowiedzi kwestię finansowania zbrodniczego reżimu "nawet wbrew intencjom". Ocenił, że mówiąc to, "dotknął czułej struny" części polityków prawicy