Stacja z Wiertniczej znana jest z wykorzystywania kobiet, jako ofiar "piekła kobiet" zgotowanego przez poprzedni rząd - Zjednoczonej Prawicy. W najnowszym odcinku programu Telewizji Republika - Kulisach Manipulacji, na tapet wyciągnięto jednak prawdziwe oblicze TVN-u, gdzie winnym "piekła kobiet", nie jest wcale Jarosław Kaczyński, co stacja próbowała wmawiać przez lata działalności...
TVN od lat kąsał, atakował i podsycał atmosferę wśród Polaków, grając sztandarowym hasłem Marty Lempart i jej proaborcyjnej spółki w kontekście "piekła kobiet". Oczywiście, winą za całe zło, jakie miało rzekomo spadać na kobiety w czasach poprzedniej władzy, obarczano przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwości, a także stojącego na czele partii Jarosława Kaczyńskiego.
Grzeszki TVN-u
Gdyby jednak bliżej przyjrzeć się działalności TVN, to nie Kaczyński, a sama stacja z Wiertniczej, odpowiada za wiele przykrych i uwłaczających kobietom rzeczy. Tak jak na przykład promowanie przez lata "celebrytki", zwanej "królową życia" - bo w takim programie TTV brylowała, Dagmary Kaźmierskiej. Celebrytka TVN-u ma za sobą jednak mroczną przeszłość, która w przestrzeni medialnej była poruszana wielokrotnie. Ale dopiero po jej hucznym udziale w programie "Taniec z Gwiazdami" ujawniono jeszcze mroczniejsze fakty z jej sutenerskiej działalności.
Portal goniec.pl opisał historię jednej z kobiet, która "pracowała" w agencji towarzyskiej Kaźmierskiej. Kobieta miała m.in. dopuszczać się przemocy wobec swoich pracownic, a nawet zlecić gwałt. Szczegóły zeznań jej ofiar mrożą krew w żyłach...
Wątek ten poruszyli Katarzyna Gójska i Piotr Lisiewicz w najnowszym odcinku programu "Kulisy Manipulacji". Dziennikarze wskazali na "nachalne lansowanie" Kaźmierskiej w TTV. Wyrazili również wyraźnie oburzenie wobec TVN-u za promowanie osoby z tak ciemną przeszłością, podkreślając jej "niesłychaną prymitywność".
"TVN wylansowało tak naprawdę hasło "piekło kobiet", i to piekło miało niby zgotować Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem prawdziwe piekło kobiet balowało w TVN, czy tam w stacjach do TVN-u należących i to balowało naprawdę nieustannie. (...) Można powiedzieć, że wyciągnięta z jakiejś otchłani ciemności, otchłani zła, baba, została awansowana na pozycję autorytetu, gwiazdy, celebrytki, która doradzała też kobietom", mówiła Katarzyna Gójska.