Warszawscy policjanci zatrzymali podejrzanych o kradzież z włamaniem do bankomatu metodą "black-box". Podejrzewają, że mogą być oni powiązani z innymi tego typu włamaniami na terenie garnizonu stołecznego i województwa lubelskiego.
Jak przekazał rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak, do zdarzenia doszło na początku listopada w miejscowości Dębe Wielkie.
Dwaj obywatele Ukrainy włamali się do bankomatu metodą "black box", która polega na włamaniu się do systemu operacyjnego maszyny, odłączenie jej od banku i podpięciu własnego urządzenia. Następnie wydaje się komputerowi polecenie zwolnienia całej dostępnej gotówki.
Policja nie ujawniła informacji, jaką kwotę mężczyznom udało się pobrać z maszyny.
Pomysłodawca się ukrywał
Jeden z prawdopodobnych sprawców został zatrzymany bezpośrednio po dokonaniu przestępstwa. 51-latka ujęli funkcjonariusze z komisariatu w Halinowie. Zatrzymanie 34-latka wymagało poszukiwań.
- Mężczyzna ukrywał się, został zatrzymany w jednym z hosteli na terenie Lublina. To on był pomysłodawcą włamania. Podczas zatrzymania wsparcia stołecznym policjantom udzielili funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie – zaznaczył Marczak.
W pokoju 34-latka znaleziono kilka telefonów komórkowych, kominiarkę, kamery sportowe, latarki, rękawiczki i kable, które mogły służyć do popełniania przestępstw. Zabezpieczono także pieniądze w różnych walutach, pokwitowania z kantorów oraz potwierdzenia inwestycji dużych sum pieniędzy w kryptowalutę bitcoin.
Grozi im 10 lat więzienia
Obaj podejrzani usłyszeli w Prokuraturze Rejonowej w Mińsku Mazowieckim zarzuty dokonania kradzieży z włamaniem, za co grozi im kara nawet do 10 lat więzienia.
Jak przekazał rzecznik KSP funkcjonariusze podejrzewają, że zatrzymani mężczyźni mogą mieć na koncie kilka tego typu przestępstw dokonanych na przełomie października i listopada tego roku na terenie tzw. garnizonu stołecznego oraz w województwie lubelskim.
Decyzją sądu obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.