Władysław Frasyniuk usłyszał w czwartek zarzut zniesławienia i znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego. Sprawa ma związek z jego skandalicznymi słowami pod adresem żołnierzy strzegących granicy. Zawiadomienie do prokuratury złożyły Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Obrony Narodowej.
– Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi – powiedział Frasyniuk .
Jego zdaniem tak nie postępują żołnierze.
– Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie – plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie – mówił.
Fala krytyki
Zdecydowana reakcja na nie nadeszła z Ministerstwa Obrony Narodowej. Szef tego resortu Mariusz Błaszczak złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Szkoda słów i komentarzy na prostacką wypowiedź jednego z najważniejszych autorytetów TVN24. Takie zachowania trzeba konsekwentnie zwalczać. Kieruję zawiadomienie do prokuratury ws. znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego – pisał wówczas na Twitterze Błaszczak.
Zniesławienie i znieważenia żołnierzy
W czwartek Frasyniuk w prokuraturze usłyszał zarzut zniesławienia i znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego. Jednocześnie zażądał uzasadnienia na piśmie, choć – jak podkreślił – sam mógłby je napisać.
– Jeżeli bowiem władza łamie konstytucję i podstawowe prawa człowieka, wyeliminowała kontrolę władzy sądowniczej i dziennikarzy w pasie przygranicznym, uciszyła polityków opozycji, którzy teraz za prezesem mruczą pod nosem o szczelności granic, to pozostaje tylko rozprawić się z krnąbrnymi obywatelami, którzy się sprzeciwiają. Poczekam jednak na uzasadnienie prokuratury i sprawdzę, które jest lepsze – powiedział.