Jesteśmy z naszymi sąsiadami solidarni w zagrożeniu. Solidarność i słowa nie wystarczą, one muszą być przekuwane w czyn. Jesteśmy gotowi do pomocy: zarówno w formie przekazania środków pierwszej potrzeby, wiążących się z sytuacją wojenną, ale i broni defensywnej - powiedział premier Mateusz Morawiecki przed wylotem do Kijowa.
Premier Mateusz Morawiecki poleciał do Kijowa na zaproszenie ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala. Głównym celem rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego z premierem i prezydentem Ukrainy będzie trudna sytuacja spowodowana zagrożeniem z Rosji, a także okazanie solidarności Polski z Ukrainą.
- Jesteśmy z naszymi sąsiadami solidarni w zagrożeniu. Solidarność i słowa nie wystarczą, one muszą być przekuwane w czyn. Jesteśmy gotowi do pomocy: zarówno w formie przekazania środków pierwszej potrzeby, wiążących się z sytuacją wojenną, ale i broni defensywnej - powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier pytany jaka amunicja może trafić z naszego kraju na Ukrainę, powiedział, że chodzi np. o drony. Podkreślił jednak, że będą one służyć tylko do obrony.
Apel do Tuska
Następnie Morawiecki wezwał Donalda Tuska, by zrezygnował z szefowania Europejską Partią Ludową (EPP).
- Ta partia jest odpowiedzialna za budowę Nord Stream 2, poprzez który szantaż rosyjski staje się faktem. Wzywam go, aby wpłynął na niemieckich kolegów, by zmieniła się polityka wobec ETS (handlu emisjami - red.), a tym samym - bardzo drogiej energii elektrycznej - dodał.