– Powszechnym zjawiskiem jest fakt, że osoby bliskie członkom zarządu, świadczą usługi na rzecz tych związków, prowadząc działalność gospodarczą. Tego rodzaju praktyki chcemy ukrócić, nowelizując ustawę o sporcie – mówił w Telewizji Republika minister sportu i turystyki.
Gościem Telewizji Republika był Witold Bańka, minister sportu i turystyki.
Pieniądze publiczne były polskim związkom sportowym przekazywane bez większej kontroli nad tymi środkami publicznymi
– Chcemy znowelizować ustawę o sporcie przede wszystkim, żeby podnieść poziom funkcjonowania polskich związków sportowych, w zakresie transparentności, jakości funkcjonowania. Nie ukrywam, że na przestrzeni ostatnich wielu, wielu lat, te związki nie funkcjonowały tak, jak należy i można mówić o znacznym ograniczeniu potencjału polskiego sportu, poprzez niewłaściwe zarządzanie – mówił minister o nowelizacji ustawy o sporcie.
W ocenie Witolda Bańki "w ostatnich latach było przyzwolenie na brak zmian w polskich związkach sportowych". – Można było zaobserwować symbiozę między ówczesnymi rządzącymi a działaczami sportowymi w polskich związkach sportowych, stąd tych zmian nie było. Pieniądze publiczne były polskim związkom sportowym przekazywane bez większej kontroli nad tymi środkami publicznymi – dodał.
Ustawa z 2010 roku, wprowadzała pewne delikatne mechanizmy kontrolne, ale nie takie, żebyśmy mieli pewien wpływ na środki publiczne
Minister podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego "jak ogromna ilość skarg wpływa do ministerstwa na poszczególne związki sportowe, na kwestie szkoleniowe, na nepotyzm". – Powszechnym zjawiskiem jest fakt, że osoby bliskie członkom zarządu, świadczą usługi na rzecz tych związków, prowadząc działalność gospodarczą. Tego rodzaju praktyki chcemy ukrócić, nowelizując ustawę o sporcie. Po zmianach, w przypadku, kiedy zostanie wykazana faktura na przysłowiową złotówkę, przez osobę bliską członka zarządu, przestanie on z mocy prawa pełnić swoja funkcję. To są standardy, to jest transparentność, to są nowoczesne modele, które już dawno powinny w polskim sporcie funkcjonować – wyjaśnił Bańka.
– Ustawa z 2010 roku, wprowadzała pewne delikatne mechanizmy kontrolne, ale nie takie, żebyśmy mieli pewien wpływ na środki publiczne – podkreślił.